Według nieoficjalnych obliczeń miłośników Cybertrucka, Tesla zebrała na samochód już niemal 400 tysięcy rezerwacji na całym świecie. Jednak przedstawiciel TÜV (pol. Stowarzyszenie Nadzoru Technicznego) studzi zapał. Jego zdaniem elektryczny pickup w obecnej postaci nie ma szans na homologację w Niemczech. Czytaj: w olbrzymiej większości Europy.

Cybertruck? Zbyt niebezpieczny dla wszystkich uczestników ruchu drogowego, również pasażerów

TÜV to działający na terenie Niemiec i Austrii organ nadzorująco-certyfikujący m.in. pojazdy do ruchu drogowego. Wiele rodzajów tuningu, na które w Polsce stacje kontroli pojazdów przymykają oko, u naszych zachodnich sąsiadów wymaga osobnego certyfikatu TÜV (na podzespoły, na rodzaj montażu itd.). Jeśli zostaniemy przyłapani na drodze publicznej bez takich dokumentów lub badania technicznego, mandat będzie naszym najmniejszym zmartwieniem.

Przedstawiciel TÜV, Stefan Teller, który wypowiedział się dla tygodnika Automobilwoche, twierdzi, że w obecnej postaci Cybertruck nie ma szans na dopuszczenie do ruchu drogowego w Niemczech (źródło). A to stawia pod znakiem zapytania możliwość poruszania się nim po terenie wielu krajów Europy.

> Norweski minister sprawiedliwości zamówił Cybertrucka Tesli. Czekamy na podobny ruch w Polsce

Według Tellera Tesla i Cybertruck idą pod prąd filozofii bezpieczeństwa, którą wyznaje się obecnie w Europie. Owszem, „pasażerowie samochodu czują się bezpiecznie, ale [bezpieczni] nie są”. Ze względu na zastosowanie stali o wysokiej twardości, nadwozie może nie odkształcić się podczas wypadku.

A to oznacza, że na ludzi w Cybertrucku będą działały znacznie większe siły – takie, że nawet poduszki powietrzne mogą im nie pomóc (źródło).

Sztywne i twarde nadwozia już kiedyś przerabialiśmy

Przez wiele dziesięcioleci uważano, że nadwozia powinny być jak najtwardsze, żeby wytrzymać zderzenia. Efekt był taki, że podczas wypadku ludzie roztrzaskiwali się o elementy deski rozdzielczej albo – przed erą pasów bezpieczeństwa – wyskakiwali z aut jak z procy.

To nie przypadek, że nawet podczas niewielkich kolizji nowoczesne samochody zgniatają się dużo bardziej niż starsze modele. Chodzi o to, żeby jak największą ilość energii rozproszyć na wszystkim oprócz człowieka. W efekcie samochód jest zgnieciony, ale człowiek wychodzi ze zdarzenia z jednym-dwoma siniakami. Z kolei ten, któremu „tylko zderzak i maska się wgniotła”, trafia do szpitala z połamanymi kończynami.

> Cybertruck – pierwszy samochód elektryczny z zasięgiem pod 1 200 kilometrów? Tesla szykuje niespodziankę z bateriami?

Jak się to ma do Cybertrucka? Otóż specjalista z TÜV podkreśla, że na drogi naszego kontynentu zostanie dopuszczone tylko takie auto, którego przód nie jest sztywny. Zderzak i maska powinny posiadać zdolność pochłaniania energii, by przejąć energię podczas kolizji lub zminimalizować energię uderzonego pieszego. Ultrawytrzymała stal zastosowana w Cybertrucku nie rokuje tutaj zbyt dobrze.

A że na naszym kontynencie certyfikacja drogowa przeprowadzana jest przez producenta oraz niezależne organizacje, pickupowi Tesli może nie udać się wjechać do Europy. Przynajmniej – jak możemy się domyślić – w tej czołgopodobnej formie, którą zaprezentowano podczas premiery.

> Cybertruck może być mniejszy? Musk: Może dałoby się skrócić go o ponad 15 cm bez utraty funkcjonalności

Warto przy okazji dodać, że również Amerykanie zwrócili uwagę na kompletną zmianę percepcji świata u Elona Muska. Wcześniejsze samochody (Model S, X, 3) były normalnymi autami, które stawały się lepsze dzięki zastosowaniu napędu elektrycznego. Wiało od nich optymizmem.

Tymczasem Cybertruck stał się pojazdem opancerzonym, kokonem, który ma chronić człowieka w trudnych czasach dzięki ultrawytrzymałej, kuloodpornej stali (źródło):

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: