Cóż za rozmach! Amazon ogłosił właśnie, że chce kupić od firmy Rivian 100 tysięcy elektrycznych samochodów dostawczych. Startup, który dotychczas chwalił się pickupem i SUV-em, za sprawą tego jednego gigantycznego zamówienia może zmieść z rynku całą konkurencję w segmencie.
100 tysięcy elektrycznych dostawczaków dla Amazona od Riviana
Jeff Bezos, prezes Amazona, wyjawił, że zamówienie zostało już złożone. Firma chce w ten sposób przeciwdziałać ocieplaniu się klimatu spowodowanego przez emisję dwutlenku węgla. Bezos spodziewa się, że pierwsze samochody dostawcze trafią na drogi w 2021 roku, a zamówienie zostanie zrealizowane do roku 2024.
> Seat el-Born – wrażenia youtuberów [wideo]
Prototypy mają być gotowe już w 2020 roku. Na wizualizacji sprawiają wrażenie karykaturalnych, ale to wynik rozrośniętych w pionie przestrzeni ładunkowych: warto zwrócić uwagę, że kierowca będzie miał głowę mniej więcej w połowie wysokości kabiny.
Zamówienie jest dość intrygujące, ponieważ Amazon jest jednym z udziałowców Riviana. Chęć zakupu elektrycznych vanów oznacza, że firma wpompuje do startupu kolejną gargantuiczną porcję gotówki.
> General Motors i Amazon zainwestują w Riviana?
Dlaczego? Nie wiadomo. Dotychczas Rivian chwalił się pracami nad pickupem R1T oraz SUV-em R1S. Wyglądało na to, że prace nad samochodami są zaawansowane, a auta praktycznie gotowe do produkcji.
Przydzielenie firmie nowego zadania opracowania, zbudowania i wyprodukowania 100 tysięcy samochodów musi być gigantycznym wyzwaniem – a Rivian ma to zrobić w ciągu zaledwie 5 lat. Dla porównania: Tesla potrzebowała około 7 lat, by wyprodukować 100 tysięcy samochodów (licząc od premiery Roadstera w 2008 roku). Zadanie postawione przed Rivianem jest zatem ambitniejsze.
Gdyby Rivianowi się udało, jest w stanie przejąć dla siebie rynek elektrycznych samochodów dostawczych. Aktualne propozycje tradycyjnych producentów są dość ograniczone, gdy chodzi o osiągane zasięgi – większy postęp w tej dziedzinie zapowiadany jest na lata 2020/2021.
> Test Volkswagena e-Craftera w pracy kuriera: „Fajny, ale, uch, jeszcze za drogo” [Czytelnik]