Nowy minister klimatu, Michał Kurtyka, wyznał w programie Gość Krzysztofa Ziemca w radiu RMF FM, że jest zwolennikiem utrzymania celu 1 miliona samochodów elektrycznych w 2025 roku, bo uważa, że wyzwania powinny być ambitne. Taka deklaracja sprawia, że możemy z dużym optymizmem przyglądać się tematowi dopłat do aut elektrycznych.
Co było a co będzie w kwestii aut elektrycznych w Polsce
Kurtyka przypomniał, że w planie dotyczącym rozwoju elektromobilności w Polsce lata 2017-2018 miały posłużyć rozwojowi infrastruktury prawnej (patrz: Ustawa o elektromobilności, nowelizacja ustawy o biokomponentach i biopaliwach), natomiast lata 2019-2020 to czas prac nad faktyczną infrastrukturą i start działań pilotażowych. I to się właśnie dzieje (źródło).
> Czy można JUŻ TERAZ zamówić samochód elektryczny, a mimo to ubiegać się o dopłatę? [ODPOWIADAMY]
Jego zdaniem warto stawiać sobie ambitne cele. Szczególnie, że mamy przed sobą technologiczną rewolucję, którą są auta elektryczne. Zasugerował, że rozwój rynku w Polsce będzie się odbywał zgodnie z krzywą wykładniczą, czyli rozpędzającą się wolno, a później wystrzeliwującą do góry.
Faktycznie, w Stanach Zjednoczonych właśnie tak to wyglądało w przypadku ułatwiających życie, lepszych technologii – a im bliżej było naszych czasów, tym szybkość przyjmowania się rozwiązania była wyższa. Czyli krzywa szła do góry coraz szybciej (źródło):
Minister nie chciał jednak zdradzić, ile naprawdę jego zdaniem będzie elektryków na drogach w 2025 roku. Jego zdaniem zależy to od przyjętej polityki energetycznej, w którą Kurtyka jeszcze się nie zgłębił (źródło).
> Europejski Bank Inwestycyjny przestanie wspierać projekty wykorzystujące paliwa kopalne w 2021 roku
Zdjęcie otwierające: Michał Kurtyka w audycji Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM (c) RMF FM