Haker Green (@greentheonly) znany jest z wyciągania ciekawych nowinek z oprogramowania Tesli. Teraz, gdy kupił Teslę Model X Long Range Plus, postanowił sprawdzić jej zużycie energii. I doszedł do wniosku, że w ciągu trzech lat autostradowy zasięg wariantu z baterią o pojemności 100 kWh praktycznie nie uległ zmianie, choć procedura EPA mówi o około 20-procentowym wzroście.
Test zasięgu Tesli Model X i wnioski, które pojawiały się już wcześniej
Przypomnijmy: w ciągu ostatnich trzech lat Tesla zmieniała nazewnictwo swoich samochodów, chwaliła się modyfikacją silników i oprogramowaniem, które pozwala na wyciśnięcie z nich większego zasięgu. Tesle Model X 100D przeobraziły się najpierw w Tesle Model X Long Range, a następnie w Long Range Plus (na razie tylko w Stanach Zjednoczonych). Ich zasięgi obliczone według EPA wzrosły o odpowiednio 11 i 20 procent.
> Tesla zwiększy moc, zasięg i szybkość ładowania za pomocą… aktualizacji oprogramowania
Tyle że, jak się okazuje, były to raczej zmiany na papierze, w pewnych specyficznych warunkach.
Green postanowił sprawdzić zużycie energii swojej nowej Tesli Model X LR+ na trasie o długości 56,3 kilometra w każdą stronę – łącznie przejechał więc 112,6 kilometrów. Za wyjątkiem punktu, w którym zawracał, utrzymywał stałą szybkość wynoszącą 120,7 km/h (75 mph). Średnie zużycie energii na całej trasie wyniosło 219,4 Wh/km (21,9 kWh/100 km) / 353 Wh/mi (źródło).
W tym czasie wartość zużycia „Rated” – typowa, stała, zakodowana przez producenta; w Europie „Typical” – wynosiła 170,3 Wh/km (17 kWh/100 km). Uzyskane podczas jazdy realne zużycie energii było więc o 29 procent wyższe niż wartość podawana przez producenta.
Niemal identyczne wartości uzyskiwał z Teslą Model X 100D, dlatego zakonkludował, że w ciągu ostatnich trzech lat autostradowy zasięg Tesli z baterią 100 kWh (100D/Long Range) się nie zmienił, nie było cudownych przyrostów wydajności, choć – to już dodatek od nas – Tesle Model S/X „Raven” wykorzystują z przodu efektywniejsze energetycznie silniki pochodzące z Tesli Model 3.
Owszem, przy ruchu miejskim, wolniejszym, z większą liczbą hamowań, zasięgi nowszego Modelu X mogą okazać się wyższe za sprawą silniejszej rekuperacji. Ale na drodze szybkiego ruchu trudno o zaobserwowanie tego efektu, bo przecież nie chodzi w niej o hamowanie, lecz o jak najszybsze dotarcie do celu.
> Tesla Model X „Raven” kontra Audi e-tron 55 Quattro – porównanie na trasie 1 000 km [wideo]
Dlatego na autostradzie raczej nie będzie różnicy między Teslą Model X 100D (2017) i Teslą Model X Long Range Plus (2020), nawet jeśli liczby EPA sugerują coś innego (dwie ostatnie linijki. Zwróć uwagę, że porównujemy Model X Long Range, ponieważ nie ma jeszcze oficjalnych danych wariantu Long Range Plus):
Dlatego podawany przez Teslę [szacunkowy] zasięg EPA Modelu X Long Range Plus (2020) wynoszący 564,9 kilometra / 351 mil należy uznać za wartość niewiarygodną przy jeździe na autostradzie. Wniosek? Dla bezpieczeństwa lepiej odjąć od niego 1/4 (dokładnie 22,4 procent), co przekłada się na niecałe 440 kilometrów realnego zasięgu na baterii.
Jeśli dołożyć do powyższej wartości konieczność troski o ogniwa i poruszanie się w przedziale 20-80 procent pojemności, z 440 kilometrów robi się 260 kilometrów zasięgu przy deklarowanej wcześniej szybkości niecałych 121 km/h.
> Musk: Będzie Battery Day i będzie Powertrain Day. Najpierw ten pierwszy
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: warianty „Long Range Plus” nie są obecnie dostępne w Europie