Europejska Agencja Środowiska (EEA) przeprowadziła badania, z których jasno wynika, że im biedniejszy jest region, tym większe problemy powoduje zanieczyszczenie powietrza. Liczne kłopoty ze zdrowiem i przedwczesna śmierć pojawiały się na zanieczyszczonych obszarach niezależnie od kraju, w którym oceniano stan zdrowia obywateli.
Zanieczyszczone powietrze = wcześniejsza śmierć
Badania potwierdzające związek zanieczyszczonego powietrza z nasilającymi się problemami zdrowotnymi przeprowadzono w Londynie, Walii (Wielka Brytania), Francji, Holandii, Walonii (Belgia) i na Malcie. W biedniejszych regionach z zatrutym powietrzem ludzie żyli statycznie gorzej i krócej niż w regionach zamożniejszych lub z powietrzem o lepszej jakości.
Za najbardziej ryzykowne określono kraje Europy Wschodniej, w których zatrute powietrze występuje obok wysokiego bezrobocia, biedy i gorszego dostępu do edukacji. Największe śmiertelne żniwo pyły PM2.5 i ozon miały zebrać w Kosowie, natomiast najbezpieczniejsza pod tym względem w Europie okazała się Islandia.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zanieczyszczenie powietrza przekłada się bezpośrednio na zwiększoną liczbę zawałów, udarów, chorób żołądka i nowotworów. Coraz częściej słychać też wnioski, że wdychane przez nas trucizny mogą mieć związek z cukrzycami typu drugiego, chorobą Alzheimera, niższym ilorazem inteligencji czy nawet tyciem dzieci.
Niestety, wyniki te nie dotarły jeszcze do wielu polskich włodarzy:
> Miasta wolą autobusy-diesle, czyli myślenie strategiczne kontra myślenie polskie [Polska i Świat]
Na zdjęciu: smog we Wrocławiu (c) Marcin Chady / Flickr