Rozwiązała się tajemnica Tesla Semi, które na stacjach ładowania Tesla Supercharger podjeżdżają bokiem i zajmują kilka miejsc zasłaniając sobą ładowarki. Okazuje się, że samochód ładuje się z kilku urządzeń jednocześnie. W przyszłości elektryczna ciężarówka Tesli ma wykorzystywać własną sieć Megachargerów.

Ładowanie Tesla Semi: kilka Superchargerów albo jeden Megacharger

Zgodnie z obserwacjami przypadkowych świadków, Tesla Semi ładowana jest za pomocą kabli przedłużających z wykorzystaniem kilku Superchargerów jednocześnie. Wtyczki mają być podpięte do różnych portów na ciągniku siodłowym. Niestety, trzeba im uwierzyć na słowo, ponieważ kierowcy Tesla Semi proszą o niefotografowanie aut.

> Ogniwa / baterie do elektrycznych Volkswagenów I.D. będą pochodziły z Polski

Jednemu z czytelników portalu Electrek udało się porozmawiać z inżynierami Tesli przy samochodzie (źródło). Okazało się, że akurat ten ciągnik (poniżej) skonfigurowany jest do zasięgu wynoszącego 480 kilometrów (300 mil), czyli jest najbardziej podstawową wersją pojazdu, której cena będzie rozpoczynać się od równowartości 550 tysięcy złotych netto (150 tysięcy dolarów).

Pracownicy Tesli zdradzili również, że auto wyposażone jest w 26 kamer, ale wersja finalna będzie miała ich mniej.

Ładowanie na Megachargerach ma w przyszłości dodawać 640 kilometrów zasięgu w 30 minut. 1 kilowatogodzina energii w ładowarkach ma kosztować 7 centów, co dziś jest równowartością 26 groszy netto.

> Ile energii potrzeba do naładowania Tesla Semi? Tyle, ile polski dom zużywa przez 245 dni

|REKLAMA|




|/REKLAMA|

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: