Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Toyota: W 2026 roku samochody elektryczne z zasięgiem 1 000 km. Dzięki solid-state nawet 1 500 km. Są też gigaodlewy

Podczas warsztatów technologicznych Toyota potwierdziła wcześniejsze obietnice dotyczące nowych samochodów elektrycznych. Kilka miesięcy temu słyszeliśmy o „dwa razy większych zasięgach„, teraz dowiedzieliśmy się, że chodzi o 1 000 kilometrów (czytaj raczej: jednostek WLTP) w 2026 roku oraz 1 500 kilometrów „możliwym wkrótce” dzięki bateriom ze stałym elektrolitem. Oprócz tego firma chce czerpać wiedzę od producentów samolotów i rakiet, zainteresowała się też gigaodlewami.

Toyota rozwiąże problem zasięgu, by przekonać nieprzekonanych

Gdy Toyota zapowiedziała aż dziesięć modeli samochodów elektrycznych do 2026 roku, redakcja Elektrowozu obliczyła, że może chodzić nawet o 1 024 jednostki WLTP. Sugestia dotycząca „1 000 kilometrów” potwierdza te szacunki. Padła ona podczas warsztatów technologicznych (Toyota Technical Workshop 2023, źródło), mówi się w niej o wykorzystaniu aerodynamiki, technologii nadźwiękowych wykorzystywanych w rakietach, odchudzeniu pojazdów oraz nowej generacji baterii.

Nowe baterie zbudowane na nowych generacjach ogniw

Tych nowych generacji ogniw będzie kilka. W 2026 roku pojawią nowe ogniwa Performance wykorzystujące katody nikiel-kobalt-mangan (Li-NCM) w strukturze monopolarnej, czyli dotychczasowej. I to dzięki nim zasięgi wzrosną dwukrotnie. W latach 2026-27 Toyota chciałaby wprowadzić nowe ogniwa z kategorii Popularization (pol. Popularyzacja), które wykorzystają chemię litowo-żelazowo-fosforanową (LiFePO4), ale w strukturze bipolarnej, dwubiegunowej. Struktura bipolarna zawiera elektrody ułożone na sobie warstwami i poprzetykane płachtami metalu odprowadzającymi ładunek.

Bipolarne ogniwa ProLogium. Warstwy elektrod nie są zwinięte, lecz poukładane jak w wielowarstwowej kanapce (c) ProLogium / Gogoro

Bipolarne ogniwa LFP Toyoty mają podnieść zasięg o 20 procent w stosunku do obecnych, czyli z 512 jednostek WLTP obiecywanych dziś przez Toyotę bZ4X zrobi nam się 614 jednostek, 525 kilometrów realnie w trybie mieszanym, 370 kilometrów zasięgu autostradowego przy 120 km/h i rozładowaniu baterii do zera [wstępne obliczenia redakcji Elektrowozu].

Największy skok czeka nas prawdopodobnie w 2027-28 roku, gdy firma chce wprowadzić na rynek ogniwa bipolarne wykorzystujące chemię wysokoniklową. Powinny one zagwarantować jeszcze dodatkowe 10 procent zasięgu w stosunku do wcześniejszego 1 000 jednostek/kilometrów, co daje 1 100 jednostek/kilometrów. Struktura tych ogniw pozwoli na ich ładowanie w około 20 minut, podczas gdy wcześniejsze ogniwa o dużych pojemnościach będą potrzebowały 30 minut.

Wzrosty zasięgów osiągane dzięki kolejnym generacjom ogniw. W pierwszym wierszu mowa jest o „615 km”, ale jest to wartość według chińskiej procedury CLTC. W Europie maksymalny zasięg to 512 jednostek WLTP, Toyota konsekwentnie mówi o „dwukrotnym zwiększeniu tej wartości” i podaje docelową wartość: 1 000 „kilometrów”. Czyli inżynierowie Toyoty myślą jednostkami WLTP, ale w tabelce zamieścili rezultat według procedury CLTC (c) Toyota

Po nich może przyjść czas na ogniwa ze stałym elektrolitem. Mieliśmy je zobaczyć pod koniec 2021 roku, ale spodziewajmy się ich raczej w okolicy końca dekady. Dzięki nim Toyota chciałaby osiągnąć 1 500 jednostek zasięgu (źródło), co daje około 1 280 kilometrów realnie w trybie mieszanym oraz 900 kilometrów przy jeździe autostradowej z szybkością 120 km/h i rozładowaniu baterii do zera [wstępne obliczenia redakcji Elektrowozu].

Duże odlewy w ramach struktury nadwozia

Japoński producent chce skrócić czas poświęcony na produkcję nadwozi. Przymierza się do wykorzystania dużych odlewów, rozważa też optymalizację linii montażowych, żeby nie było konieczności transportu samochodów z użyciem podwieszanych wózków, lecz raczej żeby to one same przemieszczały się między kolejnymi etapami produkcji. Bazą będzie podwozie z baterią i kołami:

Nota od redakcji Elektrowozu: to interesujące. Nikt dziś nie deklaruje dwukrotnego zwiększenia pojemności ogniw w ciągu zaledwie 3 lat, by następnie zyskać tylko 10 procent w ciągu następnych 2 lat. Współczesne chemie pozwalają na zwiększanie pojemności na poziomie około 2,5 procent rocznie. Zapowiadany przez Toyotę skok jest możliwy przy zastosowaniu litowych anod i stałych elektrolitów lub co najmniej krzemowych anod strukturalnych (nanorurki, patrz Amprius lub Sila). Sęk w tym, że obie technologie są na etapie wczesnych, bardzo drogich prototypów, w dodatku zapowiedzi Toyoty dotyczące solid-state wykluczają ogniwa Li-metal – zostają zatem krzemowe nanorurki.

Celne spostrzeżenie ma Pan Jakub D:

Nikt dziś nie deklaruje dwukrotnego zwiększenia pojemności ogniw w ciągu zaledwie 3 lat.

interpretuję to inaczej – te 200% dotyczy zasięgu, a nie pojemności. Wskazują, że obejmuje to optymalizacje/udoskonalenia pojazdu (w nagłówku tabeli). Ponieważ odnoszą to do Bz4X, nie będzie to takie trudne 😀 Wszak jest to stosunkowo prądożerne auto.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 3]
Exit mobile version