Wiceminister energii w rozmowie z portalem wnp.pl stanowczo zaprzeczył wcześniejszej obietnicy ministra energii. Michał Kurtyka podtrzymał stanowisko, które ujawnił w rozmowie z nami lutym 2018 roku: Dopłat do samochodów elektrycznych nie będzie, przynajmniej na razie on niczego o tym nie wie.
Dopłat nie będzie, bo nie spełnią roli
Michał Kurtyka twardo podkreślił, że obecnie (=początek czerwca 2018) nie ma żadnej decyzji związanej z uruchomieniem w Polsce systemu dopłat do zakupu samochodu elektrycznego. Ma świadomość, że istnieją kraje, które stosują taką formę stymulowania rynku, ale próba jej wycofania zawsze kończyła się czkawką. Jego stanowisko jest w ostrej kontrze w stosunku do uwagi, jaką kilka tygodni temu wygłosił minister Tchórzewski:
> Będą dopłaty do samochodów elektrycznych 2019? Minister Tchórzewski obiecuje
Zaproponowana przez ministra energii formuła zakładała uruchomienie dopłaty w wysokości 25 tysięcy złotych do zakupu samochodu elektrycznego. Choć Tchórzewski nie zdradził żadnych dodatkowych warunków przyznawania bonusów finansowych, dość irracjonalnie oskarżono go, że chce fundować bogaczom Tesle – i że zrzucą się na nie osoby niezamożne.
Raczej obniżka VAT niż dopłaty
W wywiadzie dla WNP.pl Kurtyka napomknął o możliwości obniżenia stawki podatku VAT na samochody elektryczne. I wiele wskazuje na to, że rozwiązanie tego rodzaju ma u nas znacznie większe szanse na realizację niż granty finansowe. Szczególnie, że Komisja Europejska pracuje nad poluzowaniem polityki dotyczącej VAT-u, co mogłoby ułatwić krajom stosowanie niskiego/zerowego podatku na auta ekologiczne.
> Samochody elektryczne bez akcyzy. Zawaliła Komisja Europejska czy Ministerstwo Energii? [Samar]
Na ilustracji: wiceminister energii Michał Kurtyka w rozmowie z dziennikarzem wnp.pl (c) wnp.pl
|REKLAMA|
|/REKLAMA|