Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Sejm przegłosował niższą akcyzę na stare hybrydy i hybrydy plug-in z większymi silnikami. Outlander PHEV wróci do Polski?

16 października 2019 roku Sejm przegłosował zmianę ustawy o podatku akcyzowym. Wynika z niej, że hybrydy plug-in (PHEV) oraz stare hybrydy (HEV) będą traktowane znacznie łaskawiej niż dotychczas – co, mamy nadzieję, powinno przełożyć się na obniżenie cen samochodów w salonach.

Ważne zmiany w podatku akcyzowym dotyczące samochodów hybrydowych

Przypomnijmy: podpisana w 2018 roku Ustawa o elektromobilności wraz z nowelizacjami doprowadziła do zniesienia akcyzy na samochody elektryczne (BEV) oraz hybrydy plug-in (PHEV) z silnikami spalinowymi o pojemności do 2 litrów. Jednocześnie po atakach rozmaitych lobbystów odłożyła na półkę kwestię ładowanych z gniazdka hybryd z większymi silnikami.

> List otwarty redaktora naczelnego www.elektrowoz.pl do Cezarego Kaźmierczaka

Efekt był taki, że producenci, którzy zaczęli walczyć o większą efektywność energetyczną (czyli niższe spalanie i niższą emisję) ładowanych z gniazdka hybryd  przez wykorzystanie większych silników zostali w Polsce niespodziewanie ukarani. I to mimo faktu, że na świecie coraz wyraźniej widać odwrót od downsizingu (pomniejszania pojemności silników) na rzecz większych pojemności i cyklu pracy Atkinsona zamiast Otto.

Silnik spalinowy pracujący w cyklu Otto a Atkinsona – co warto wiedzieć

Cykl Otto jest domyślnym cyklem spalania paliwa w większości silników benzynowych ostatnich kilkudziesięciu lat. Daje dużo mocy kosztem nieco wyższego spalania (=wyższej emisji). Z kolei cykl Atkinsona gwarantuje lepsze zagospodarowanie energii zgromadzonej w paliwie, ale do osiągnięcia tych samych mocy, co przy cyklu Otto, wymaga wyższych pojemności silnika benzynowego.

Cykl Atkinsona jest coraz chętniej stosowanych w hybrydach i hybrydach plug-in, ponieważ niedostatki mocy są rekompensowane dodatkowym silnikiem elektrycznym. Właśnie z powodu zmiany cyklu Mitsubishi powiększyło pojemność silnika Outlandera PHEV z 2,0 do 2,4 litra w roczniku modelowym (2019):

> Salon Genewa 2018: Mitsubishi Outlander PHEV (2019) oficjalnie zaprezentowany

Problem polega na tym, że w Polsce samochody z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów są traktowane jak pojazdy luksusowe, czyli trzeba za nie zapłacić podatek akcyzowy w wysokości 18,6 procent ceny. Tymczasem przy pojemności do 2 litrów podatek akcyzowy wynosi zaledwie 3,1 procent ceny. Z tego powodu polski oddział Mitsubishi uznał, że najnowsza generacja Outlandera PHEV nie trafi do naszego kraju:

> Mitsubishi Outlander PHEV (2019) wypadł z polskiej oferty. Przez Ustawę o elektromobilności

Po tym wstępie możemy przejść do nowelizacji:

Nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym

Nowelizacja jest korzystna dla hybryd plug-in, chociaż uczciwie trzeba powiedzieć, że widać w niej lobbing producenta starych hybryd. Z [przegłosowanej i przyjętej] treści wynika bowiem, że:

Jak to rozumieć? Otóż producenci starych hybryd (Toyota, Hyundai, Honda) będą nieco mniej obciążeni finansowo, w związku z czym ceny samochodów powinny spaść – warto więc obserwować cenniki w najbliższych miesiącach.

Delikatną ulgę może też odczuć Mitsubishi, chociaż trudno powiedzieć o jakiejś szczególnej radości, gdy powiększenie silnika w celu obniżenia emisji zwiększyło akcyzę o ponad 600 procent i nawet nowelizacja ustawy obniży podwyżkę do „zaledwie” 300 procent (wcześniej: 3,1 proc. -> 18,6 proc., teraz: 18,6 proc. -> 9,3 proc.).

Jest jednak iskierka nadziei, że Outlander PHEV wróci na polski rynek.Opisywana ustawa (link TUTAJ) trafiła do Senatu.

Cieszymy się, ale to smutny uśmiech (opinia redakcja www.elektrowoz.pl)

Opisujemy temat, bo wiemy, że wśród naszych Czytelników są miłośnicy hybrydowej wersji Outlandera. Przyznajemy się jednak bez bicia, że czujemy rozczarowanie. W mądrej, przemyślanej Ustawie o elektromobilności, która pchała nas do napędu zeroemisyjnego, robi się kolejne wyłomy za pomocą grup ignorantów.

Cywilizowany świat  zrobił już krok do przodu i wiąże bonusy z emisją: mniej spalasz = mniej emitujesz = jesteś bardziej ekologiczny = dostaniesz dofinansowanie lub niższy podatek. Tymczasem w Polsce zamknęliśmy się w świecie zdefiniowanym przez pojemności silników i szerokie uśmiechy lobbystów.

> Czy samochody śnią o elektrycznych owcach? Tesle prawdopodobnie mogą [felieton]

Naszym zdaniem ten projekt bardzo łatwo da się poprawić. Wystarczy zamienić „pojemności silników” na „emisje”, choćby mierzone z wykorzystaniem oficjalnej procedury WLTP. Podatek akcyzowy mógłby zostać zmniejszony o połowę, gdyby, dajmy na to, auto emitowało 60 gramów dwutlenku węgla na kilometr i przejeżdżało 20 kilometrów w trybie elektrycznym, oraz mógłby zostać wyzerowany, gdyby emisja spadała do, dajmy na to, 20 gramów CO2 na kilometr, a pojemność baterii pozwalała na przejechanie 40 i więcej kilometrów w trybie czysto elektrycznym.

I wtedy producenci zaczęliby działać tak, jak w reszcie cywilizowanej Europy: powiększając baterie (np. Mercedes), zwiększając zasięgi w trybie elektrycznym (np. Volkswagen) i domyślnie aktywując tryb elektryczny (np. Audi) – a klienci z czasem przekonaliby się, że silniki elektryczne NAPRAWDĘ są lepsze, mają większy moment obrotowy i jeździ się dzięki nim ciszej i taniej.

Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że proponowana przez nas korekta uczciwie nastawia się na ekologię, więc praktycznie dyskwalifikuje stare hybrydy (HEV). Przez brak możliwości ładowania z zewnątrz oraz za sprawą niewielkiej baterii nie pozwalają one ani na duże obniżenie emisji, ani na przejechanie większych dystansów na baterii (chyba że mówimy o jeździe z szybkością 10 km/h…).

Tymczasem z treści ustawy wynika, że głównym beneficjentem zmian będzie producent właśnie takich samochodów. Nawet firmy z branży uważają to za działanie nonsensowne:

> Tata Motors: Przywileje dla hybryd to krok wstecz!

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 4.6]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version