Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) uruchomiła wstępne dochodzenie po 11 zgłoszeniach użytkowników skarżących się na całkowitą utratę mocy w elektrycznych Porsche. Połowa osób, która zetknęła się z problemem, nie była w stanie zrestartować swoich samochodów, by przywrócić je do życia.
Porsche Taycan i nagła utrata mocy
Każdy elektryk może ograniczyć dostępną dla kierowcy moc – wystarczy, że bateria jest mocno rozładowana albo systemowi grozi przegrzanie. Tyle że samochody najczęściej o tym informują. Opisywane Taycany tymczasem odcinały moc bez jakiegokolwiek komunikatu o błędzie. Zdarzało się to w trakcie jazdy, szybkość wydawała się nie mieć wpływu na wystąpienie problemu.
Już we wstępnym dokumencie NHTSA (PDF) wymieniony zostaje jeden z podejrzanych: akumulator 12 V. Samochody elektryczne, owszem, dysponują pojemnymi bateriami, ale ich elektronika zasilana jest z tradycyjnej instalacji. Gdy akumulator 12 V jest bliski rozładowania, dochodzi do paradoksu: elektronice sterującej brakuje mocy, by uruchomić przetwornicę i go podładować. Efektem rozładowania (tj. zbyt niskiego napięcia) akumulatora 12 V jest cała gama zaskakujących błędów, o czym przekonywaliśmy się już wielokrotnie.
Tyle że do rozładowania akumulatora 12 V dochodzi raczej w trakcie długiego postoju, a nie jazdy…
Po oficjalnym zapytaniu NHTSA producent poinformował, że jest świadomy 9 skarg nabywców Porsche na nagłą utratę mocy. Błąd nie miał jak na razie żadnych tragicznych skutków, czemu w sumie trudno się dziwić, skoro odcina moc i kierowcy zostaje jedynie zjazd na pobocze. Do bardzo podobnej awarii dochodziło też w Polestarach 2 – w nich, jak się okazało, problemy powodował krytyczny błąd w oprogramowaniu.
Zdjęcie otwierające: ilustracyjne, Porsche Taycan 4S w pięknej zieleni (c) Porsche
