W okolicach 2026 roku Opel planuje wprowadzić do sprzedaży tani samochód elektryczny kosztujący 25 000 euro bez dopłat (równowartość 116 000 złotych), odpowiednio mniej z dopłatami, jeśli takowe jeszcze będą. Taki ruch ma być możliwy dzięki dostępowi do platform koncernu Stellantis, powiedział prezes Opla/Vauxhalla, Florian Huettl. Opel nie podał żadnych dodatkowych szczegółów dotyczących auta, wiele wskazuje na to, że może być bliski krewny Citroena e-C3.
Przystępniejszy cenowo Opel, Citroen, VW, Renault – wszystko w okolicy połowy dekady lub później
Elektryczny Citroen e-C3 powstał z myślą o rynku indyjskim, miał być przystępnym cenowo samochodem elektrycznym. Ostatecznie zadecydowano, że auto trafi też do Europy i będzie powstawało w fabryce na Słowacji. Nieoficjalnie mówi się, że będzie on bazą dla nowego Fiata Pandy, teraz pojawiają się zapowiedzi dotyczące elektrycznego Opla.
Koncern Volkswagena miał już taki samochód, był nim VW e-Up i jego siostra Skoda Citigo E. Pierwszy z modeli zaczęto bardzo szybko limitować, drugi w ogóle wypadł z oferty, bo za dobrze się sprzedawały. Renault ma swoją Dacię Spring, która jest jednocześnie najmniejszym i najdroższym autem w gamie Dacii. Aktualnie kosztuje od 106 900 złotych – dużo więcej niż VW e-Up/Skoda Citigo E w pierwszej ofercie.
Niestety, nowe „tanie samochody elektryczne” będą jeszcze droższe. Właściwie wszyscy producenci mówią o kwocie startowej wynoszącej 25 000 euro, równowartości niemal 120 000 złotych. I dotyczy to aut małych, raczej do miasta, z niewielkimi zasięgami i bateriami o pojemności 30-35 kWh. Ofertę tego rodzaju zapowiedziało Renault (Renault 5), mówi o niej Citroen, Fiat, Volkswagen, teraz do chóru dołączył Opel. Niemal wszyscy deklarują drugą połowę dekady, ponieważ wtedy ogniwa Li-ion powinny potanieć do spodziewanego poziomu.
Dla porównania: Renault Kwid EV / City K-ZE, protoplasta Dacii Spring sprzedawany w Chinach, kosztuje w yuanach mniej niż równowartość 40 000 złotych. Przedział [równowartości] 35-50 tysięcy złotych jest zresztą okolicą, w której kończą się dostępne w Państwie Środka czterokołowce, mikrosamochody, a zaczynają normalne homologowane auta. W Europie jest to kwota 2-3 razy wyższa.
Nota od redakcji Elektrowozu: Volkswagen wspomina też o modelu kosztującym 20 000 euro, jest to jednak mocno mglista perspektywa.
Te plany trafnie skomentował Pan Marcin:
Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:Jeśli chcesz wynagrodzić Czytelników, którzy są niezawodni w niesieniu pomocy na Forum Elektrowozu, możesz kupić Teslę korzystając z któregoś z tych linków polecających: 7/ nabrU, 8/ ciastek, 9/ ELuk.
Zasady zabawy znajdziesz TUTAJ.