Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Odłączył Teslę Model 3 od ładowania, bo bał się, że „bateria wybuchnie”

Pewien „zatroskany mieszkaniec” postanowił odłączyć Teslę Model 3 od ładowania. W pozostawionej na miejscu notatce napisał, że bał się, że ładowanie w tym upale spowoduje wybuch baterii. I kazał właścicielowi wyszukać w Google „tesla wybuch baterii” (ang. tesla battery blow up).

„Tesla wybuch baterii”, czyli nowe = straszne

Zgodnie z deklaracją właściciela samochodu, tego dnia nie było bardzo gorąco, temperatura wynosiła 30 stopni Celsjusza. Auto stało w garażu wykorzystywanym przez mieszkańców. Można się śmiać z „zatroskanego mieszkańca”, ale faktem jest, że media wyjątkowo ochoczo sieją panikę i każdy spektakularny pożar na parkingu uzupełniają o „domysł”, że mogło chodzić o samochód elektryczny. Tak było choćby z pożarem w garażu na ulicy Górczewskiej w Warszawie, gdzie, jak się później okazało, nie było żadnego elektryka ani nawet hybrydy.

Zgodnie z prawdą należy powiedzieć, że w przeszłości zdarzył się co najmniej jeden samozapłon Tesli stojącej w garażu podziemnym. Była to jednak Tesla Model S poprzedniej generacji (zdjęcie poniżej), w dodatku wszystko wskazywało na to, że producent rozpoznał problem i rozwiązał go z użyciem aktualizacji oprogramowania.

Zastrzeżenie dotyczące „poprzedniej generacji” i „Modelu S” jest istotne. W opisywanej obecnie sytuacji doszło do odłączenia Tesli Model 3, w której producent  – pomny wcześniejszych doświadczeń – zastosował dodatkową pastę sklejającą ogniwa. Ułatwia ona oddawanie ciepła, a jednocześnie blokuje ewentualny ogień (masa ogniochronna, błękitna na fotografii poniżej). Choć Tesle Model 3 i Model Y sprzedały się w setkach tysięcy egzemplarzy, nie odnotowano ani jednego przypadku samozapłonu podobnego do tego, który dotyczył starej Tesli Model S.

Mówimy o zabezpieczeniu przed ogniem jako o ostatniej desce ratunku, ale trzeba dodać, że dziś właściwie każde urządzenie posiadające baterię dysponuje mechanizmami ochronnymi. Tesle, jak wiele innych samochodów elektrycznych, wyposażone są w system aktywnego chłodzenia, który pilnuje, żeby nie doszło do przegrzania ogniw podczas ładowania. Każdy elektryk umie też zakończyć ładowanie, gdyby doszło do nadmiernego wzrostu temperatury czy to w baterii, czy w porcie (zwarcie).

Zgodnie z danymi podawanymi przez Teslę samochody kalifornijskiego producenta palą się raz na każde 330 milionów kilometrów przejechanych w ciągu roku. Tymczasem według danych amerykańskiego Narodowego Stowarzyszenia Ochrony Przeciwpożarowej oraz Departamentu Transportu cytowanymi przez portal Teslarati, do pożarów samochodów dochodzi średnio co 30,6 miliona kilometrów.

Ilustracja: kolaż www.elektrowoz.pl; po lewej (c) Oliver James/Facebook, po prawej (c) Tesla

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version