Dobre wieści od europejskiego oddziału Kii, które sugerują, że nabywcy elektryków to niebojąca się kryzysu, zamożniejsza grupa odbiorców. Aż 18,9 procent aut producenta sprzedanych w Europie w okresie styczeń-marzec 2020 to auta zelektryfikowane. Wśród nich 6 procent (1/16,5) to samochody czysto elektryczne.
Rynek osłabł przez wirusa, elektryki silne jak nigdy
Zgodnie z danymi Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), cały rynek aut nowych w krajach UE, EFTA i Wielkiej Brytanii zmniejszył się o 26,3 procent w stosunku do pierwszego kwartału 2019. I trudno się dziwić, skoro większość rynków zamarła w marcu 2020 roku. Na tym tle Kia wypada całkiem nieźle, bo zaliczyła spadek o „tylko” 14,5 procent.
Najciekawsze są jednak wyniki aut zelektryfikowanych, w tym elektrycznych. Modele zelektryfikowane (mHEV, HEV, PHEV i BEV) stanowiły 18,9 procent wszystkich pojazdów, z czego elektryki odpowiadały za 6 procent wolumenu sprzedanych samochodów. Czyli pozostałe 12,9 procent nabywców wybrało hybrydy uproszczone (ang. mild hybrid), stare/samoładujące hybrydy oraz hybrydy plug-in.
6 procent sprzedaży przypadające na auta elektryczne oznacza średnią wyższą niż w olbrzymiej większości krajów europejskich w roku 2019. Innymi słowy: rynek aut spalinowych przygasł, tymczasem auta elektryczne nadal trzymały sprzedaż. Można się więc domyślać, że ich nabywcy stanowią grupę zamożniejszą, która nie obawia się ewentualnego kryzysu i już teraz wie, że warto wybrać samochód niespalinowy.
Warto dodać, że Kia ma dziś w ofercie tylko dwa auta elektryczne: Kię e-Niro oraz Kię e-Soul, a więc crossovery segmentów C- i B-SUV. Kto chciałby kupić nie-crossovera, ma do wyboru wyłącznie hybrydy lub klasyczne modele spalinowe. Elektryki stanowią więc bardzo wąską grupę modeli.
