Haker green (@greentheonly) zauważył w najnowszej wersji oprogramowania Tesli zapowiedzi intrygujących zmian. W Teslach Model S i X pojawią się dwa nowe typy baterii w kilku konfiguracjach, w kabinie zostanie dodana ładowarka indukcyjna zgodna ze standardem Qi, a we wszystkich (?) modelach może pojawić się nowy port ładowania.
Rok 2020 okresem dużych zmian w Teslach?
Zacznijmy od baterii: konfiguracji ma być kilka, ale ich pojemności są „do ustalenia”. Czyli po pierwszym rzucie oka nie był w stanie ich odczytać. Spodziewamy się jednak – oczywiście to czyste spekulacje – że może chodzić o przywrócenie tańszego Modelu S Standard Range 80-85 kWh, ewentualną niewielką aktualizację obecnego wariantu Long Range 100 kWh do 105-110 kWh oraz zaprezentowanie wersji ~125-130 kWh.
Tesle Model S z akumulatorami o takich pojemnościach oferowałyby około 450+, 600+ oraz 750+ kilometrów zasięgu realnego w trybie mieszanym [wstępne obliczenia www.elektrowoz.pl].
W upakowaniu większej baterii pod podwoziem może pomóc modyfikacja podwozia, o czym już w zeszłym roku wspomniał Elon Musk. W najnowszym firmware faktycznie pojawiła się wzmianka o nowej wersji zawieszenia – choć chyba dotyczy ona wszystkich możliwych modeli.
> Tesla Model 3 (2020) – co nowego w stosunku do wersji (2019)? [spis]
Intrygujący jest też nowy typ portu ładowania. Chińskie Tesle są już produkowane, posiadają port ładowania GB/T DC, więc raczej nie chodzi tutaj o tę konkretną wersję gniazda. Można się domyślać, że chodzi raczej o jakąś inną aktualizację: gniazdo obsługujące 800 woltów? specjalne przyłącze dla opcjonalnej ładowarki indukcyjnej pod podwoziem? coś bardziej prozaicznego, np. lepsze oświetlenie portu? Nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że w kabinie powinna się pojawić ładowarka bezprzewodowa do telefonów zgodna ze standardem Qi. W firmware pojawia się też wzmianka o „odcinku lędźwiowym”, co sugeruje nowe siedzenia (źródło):
W najnowszej wersji oprogramowania pojawia się również wzmianka o nowym dostawcy akumulatorów 12 V. Jest nim firma Clarios.
Samochody posiadające opisane wyżej zmiany już zjeżdżają z taśm montażowych albo będą produkowane lada chwila. Niewykluczone zatem, że co najmniej niektóre z wspomnianych modyfikacji dotyczą Tesli Model Y: