Pan Włodzimierz i jego Żona kupili niedawno Hyundaia Kona Electric. Nasi Czytelnicy z Facebooka mieli już okazję zobaczyć zdjęcia samochodu, a teraz Pani Monika spisała dla nas swoje wrażenia z eksploatacji auta. Mogą być one zaskoczeniem dla wszystkich, którzy obawiają się zasięgów elektryków.

Poniższy tekst zostały napisany przez Żonę Pana Włodzimierza i został poddany przez nas tylko lekkiej redakcji. Dla wygody Czytelnika nie stosujemy kursywy.

Hyundai Kona Electric to crossover segmentu B-SUV, konkurent Kii e-Soul i Peugeota e-2008. Jego cena w wersji Style rozpoczyna się od 178 400 złotych, a więc jest jeszcze niższa niż informowaliśmy miesiąc temu -> Cena Hyundaia Kona Electric 64 kWh z Czech atrakcyjniejsza dzięki tańszemu wariantowi Style

Hyundai Kona Electric 64 kWh – pierwsze wrażenia

Jestem „świeżym” użytkownikiem Hyundaia Kony Electric 64 KWh w wersji Platinum, kolor Acid Yellow z czarnym dachem. Przy zakupie auta dostałam rabat z racji wykonywanego zawodu, który Hyundai oferuje lekarzom. Pierwsza moja trasa z Białegostoku, gdzie odebrałam auto, do Pisza, to około 120 km.

Gdy wyjeżdżałam z salonu, bateria samochodu była naładowana do pełna. Auto pokazywało około 460 kilometrów zasięgu, [co jest wynikiem pomiędzy wartością WLTP dla wersji produkowanej w Korei Południowej, 449 jednostek, a samochodem wyjeżdżającym z fabryki w Czechach, 484 jednostki. Nasz Czytelnik ma wersję południowokoreańską – przypomnienie redakcji www.elektrowoz.pl].

> Cena Hyundaia Kona Electric 64 kWh z Czech atrakcyjniejsza dzięki tańszemu wariantowi Style

W drodze powrotnej, [przy ładnej pogodzie], zużycie energii wyniosło 13,2 kWh/100 km, a momentami jechałam dość szybko, nawet 120-140 km/h.

Dziś jest jedenasty dzień, jak jeżdżę Koną po Piszu. Auta nie ładowałam, zostało mi jeszcze 25 procent baterii, na mniej więcej 115 kilometrów. Średnie zużycie wyniosło 13,6 kWh/100 km. Zasięg? Zadowala mnie w zupełności, mogę wybrać się w dalszą trasę i wrócić do domu, a nie tylko kręcić się po mieście.

Samochodu jeszcze ciągle się uczę, trenuję jazdę z wykorzystaniem rekuperacji. Aha, mam ustawiony tryb Komfort z klimatyzacją na 21 stopni. Koną Electric jestem zachwycona pod każdym względem, choć jest to SUV, a do tego rodzaju aut nie była przyzwyczajona. Wcześniej korzystałam ze zgrabnego Volvo C30, a mimo to współpraca z Hyundaiem układa się nam bardzo dobrze 🙂

Moje wrażenia? Wydaje mi się, że samochód chce jechać tak, abym była zadowolona. Jest po prostu „miły”, lekki w prowadzeniu, świetnie przyspiesza, co wzbudza niemałe emocje w kimś, kto pierwszy raz wsiadł do elektryka. Ja już się przyzwyczaiłam 🙂 Od strony technicznej niewiele mam do powiedzenia. Dla mnie najważniejsza jest tania, przyjemna i komfortowa jazda. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że jeżdżę tym autem od dawna, a nie od 11 dni.

Kolor? Limonka, rewelacyjny, a to niebagatelne dla kobiety. Chociaż muszę się przyznać, że gdyby nie był jednym z dwóch do wyboru w majowej dostawie ze skórzanymi siedzeniami, to nie wybrałabym go z katalogu. Wydawał mi się zbyt frywolny dla mnie, poważnej pani. Sądziłam, że przystoi raczej podlotkom, a nie mnie. 🙂 Teraz jednak widzę, że wygląda wspaniale i gdybym się na niego nie zdecydowała, popełniłabym poważny błąd.

Wcale nie jest zbyt młodzieżowy, bardzo dobrze się z nim czuję.

> Oto nowiusieńka Kia e-Niro 64 kWh naszego Czytelnika. Witamy w rodzinie! 🙂

Podsumowując: wybór był trafiony, moje marzenie się spełniło, drugi raz wybrałabym to auto bez wahania :)))

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: wiemy, że nasi Czytelnicy to osoby raczej zapracowane. Dlatego dziękujemy, że znaleźliście Państwo chwilę, żeby spisać swoje wrażenia. Cieszymy się też, że samochód został zaakceptowany przez Panią Domu, bo to oznacza, że wybór był dobry. Mężczyźni oceniają liczby, parametry, stosunek możliwości do ceny, a kobiety potrafią dodatkowo wsłuchać się w głos serca i zaufać intuicji. Tutaj wszystkie zmysły były jednoznacznie na „tak” – i wybór okazał się trafiony. Gratulujemy!

Nota 2 od redakcji www.elektrowoz.pl: spytaliśmy w polskim oddziale Hyundaia, czy wersje Hyundaia Kona Electric z Korei Południowej i z Czech czymś się od siebie różnią, skoro mają różne zasięgi według WLTP. Dowiedzieliśmy się, że są drobne różnice w wyposażeniu i oponach, ponadto z Czech wyjeżdża tylko wariant 64 kWh, natomiast technologicznie auta są identyczne.

Domyślamy się zatem, że różne zasięgi biorą się z czasu homologacji. Wariant południowokoreański był badany wcześniej (pod koniec 2018 roku), przyjęto dość zachowawcze współczynniki zasięgu i od tamtej pory nie certyfikowano go ponownie, więc producent nie ma prawa zwiększyć wyniku.

W wariancie europejskim zastosowano bardziej energooszczędne opony, może przeprowadzono niewielkie optymalizacje w oprogramowaniu, ale przede wszystkim zdecydowano się na mniej zachowawcze i bardziej realistyczne ocenienie wyników procedury WLTP. Dlatego katalogowy zasięg Hyundaia Kona Electric 64 kWh z Czech jest wyższy, choć wiele wskazuje na to, że wyniki obu wersji mogły się różnić o maksymalnie 2-3 procent.

Producent może bowiem zastosować swoje współczynniki, które zwiększą lub zmniejszą ostateczny wynik.

Warto dodać, że od samego początku osoby testujące Konę Electric i Kię e-Niro – modele wykorzystujące ten sam zespół napędowy i baterie o identycznych pojemnościach, ale oparte na ogniwach różnych producentów – donosiły, że zasięgi aut są wyższe niż wynikałoby z danych katalogowych:

> Kia e-Niro z zasięgiem realnym 430-450 kilometrów, a nie 385, jak wynika z EPA? [zbieramy dane]

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 52 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: