Ciekawy, choć amerykański test porównawczy spalinowego Mini Coopera S (2010) oraz Mini Coopera SE vel Mini Electric. Dwóch kierowców wybrało się na przejażdżkę w góry (119 kilometrów w jedną stronę), by sprawdzić, jak elektryk poradzi sobie z długimi podjazdami przy tak małym akumulatorze. Efekt? Jazda jest OK, problem pojawia się przy ładowaniu.

Zacznijmy jednak od przypomnienia, o jakim samochodzie mowa. Oto wybrane dane techniczne Mini Electric (2020):

  • segment: B,
  • moc: 135 kW (184 KM),
  • przyspieszenie do 100 km/h: 7,3 s,
  • moment obrotowy: 270 Nm,
  • pojemność baterii: 28,9 kWh,
  • zasięg: 200-232 jedn. WLTP, 177 km zasięgu realnego,
  • pojemność bagażnika: 211 litrów,
  • cena: od 139 200 zł, w prezentowanej konfiguracji od około 164 900 złotych (w filmie: ~37 tys. dolarów),
  • konkurenci: BMW i3, Hyundai Kona Electric (segment B-SUV), Peugeot e-208.

Elektryczne kontra spalinowe Mini w krótkodystansowym teście

Mini Cooper SE to obok BMW i3 najmniejszy dostępny w Stanach Zjednoczonych samochód elektryczny. Auto bazuje na przedostatnim BMW i3s z baterią 28-29 kWh (wartość całkowita: 33 kWh, 94 Ah). I już na wstępie pojawia się ciekawostka: w Kolorado (Stany Zjednoczone) cała pula aut się wyprzedała, prawdopodobnie dlatego, że po uwzględnieniu federalnej i stanowej dopłaty samochód jest tańszy niż spalinowe odpowiedniki.

Podstawowa wersja z dopłatami kosztuje około 20 tysięcy dolarów, podczas gdy najtańszy Mini Cooper z silnikiem spalinowym to wydatek ponad 23 tysięcy dolarów.

Z opinii właściciela spalinowego Mini (czarne auto) wynika, że wersja elektryczna jest dynamiczna, ale jeździ zupełnie jak nie Mini. Sprawia raczej wrażenie BMW serii 1 lub 2, samochód jest odczuwalnie cięższy, układ kierowniczy pracuje inaczej.

Po dotarciu na przełęcz – 119 km – w elektryku zostało 22,5 kilometra zasięgu, ale w drodze powrotnej udało się odzyskać trochę energii i auto pokonało w sumie prawie 204 kilometry do stacji ładowania i jeszcze został mu zapas energii. Samochód zdał więc egzamin z rekuperacji, poległy natomiast stacje ładowania Electrify America.

> Stacje ładowania 50+ kW w Polsce – tędy pojedziesz szybko i naładujesz się szybciej [+Superchargery]

Najpierw proces uzupełniania energii nie chciał wystartować, później samochód ładował się z mocą 31 kW, choć w teorii powinien rozpędzić się do 40+ kW, tak jak jego starszy brat, BMW i3 94 Ah (czerwony wykres):

Dodajmy, że w dniu, gdy film był nagrywany, stacje Electrify America stosowały jeszcze rozliczenie za czas (per minuta). Im więc niższa była moc ładowania, tym dłuższy postój i wyższe koszty całej operacji.

Średnie zużycie energii w samochodzie wyniosło 14,8 kWh/100 km (148 Wh/km), tymczasem spalinowe Mini potrzebowało 5,7 l/100 km. Przy porównaniu drogiej stacji ładowania i drogiej stacji tankowania mimo wszystko tańsze okazało się Mini Electric: energia kosztowała 6,92 dolara, podczas gdy benzyna 9,38 dolara.

Przy kosztach energii uwzględniono również tę pochodzącą z naściennej stacji ładowania, by wrócić do poziomu 100 procent baterii. Oczywiście można by tutaj zaprotestować, że to nie fair, bo właściciel elektrycznego Mini naładował się w drogiej lokalizacji tylko do takiego poziomu, żeby dojechać do domu.

Nowe BMW i3 z gwarancją na baterie na 8 lat/160 tysięcy kilometrów. W starszych nie wymieniono ANI JEDNEJ

Ale właśnie o to chodzi:

Przy samochodzie benzynowym jesteśmy skazani na ceny paliwa, które widzimy na stacjach. Czasem bywa tanio, kiedy indziej jest drożej. Natomiast przy ładowaniu samochodu elektrycznego zawsze możemy szukać tańszych czy nawet darmowych punktów ładowania albo uzupełnić energię w domu.

Ceny energii elektrycznej regulowane są w Polsce przez Urząd Regulacji Energetyki, które to urząd nie pozwala na ich znaczące podnoszenie – firmy energetyczne muszą odbijać sobie na stawkach dla przedsiębiorstw.

Podsumowując: Mini Electric okazało się tańsze w zakupie od wersji spalinowej, choć wersja prezentowana byłaby już droższa – ale to wszystko wyłącznie dzięki dopłatom. Samochód dawał frajdę z jazdy i okazał się stosunkowo tani w eksploatacji, ale jego ładowanie poza domem okazało się frustrujące.

> Czy warto kupić używane BMW i3 60 Ah z Niemiec? Na co trzeba zwrócić uwagę? [ODPOWIADAMY]

Doświadczenie było o tyle gorsze, że auto dysponuje stosunkowo niewielkim zasięgiem, więc powinno być rozpatrywane głównie w roli auta do miasta ładowanego w garażu lub w pracy.

Warto obejrzeć:

 

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 4.3]