Jak informuje BiznesAlert, SEVI, jeden z byłych kandydatów na Polski Samochód Elektryczny, nie powstanie w Polsce. Będzie wytwarzany w Chinach, ponieważ w naszym kraju nie ma szans na pozyskanie środków, które pozwoliłyby na uruchomienie produkcji pojazdu.
Polskie SEVI przyjedzie z Chin?
SEVI to mały, dwuosobowy czterokołowiec (L7e) elektryczny, który miał osiągać zasięg do 150 kilometrów na jednym ładowaniu. Rozwijany w ramach projektu INNOeCAR startował w konkursie ElectroMobility Poland na Polski Samochód Elektryczny. Oczywiście do czasu, gdy konkurs został rozwiązany bez rozstrzygnięcia, a przebieg prac utajniono.
Mimo wcześniejszych obietnic dotyczących produkcji SEVI „na Pomorzu i może na Śląsku”, pojazd zostanie wyprodukowany w Chinach (źródło). Wojciech Kąkol, szef inicjatywy, informuje, że poradził sobie ze zbudowaniem zespołu, nie jest jednak w stanie zebrać 50 milionów złotych na rozpoczęcie produkcji czterokołowca. Zabrakło aktywnej pomocy państwa przy projekcie, choć ElectroMobility Poland wykorzystało już podobną kwotę.
Kąkol żali się, że polskie fundusze kapitałowe nie wierzą w projekty dotyczące polskich pojazdów elektrycznych. Dlatego właśnie produkcja SEVI będzie odbywała się w Chinach.
Otwarte pozostaje pytanie, czy skoro nie ma pieniędzy w Polsce, to cudownie znajdą się na produkcję w Państwie Środka? Wydaje nam się, że chodzi o zaadaptowanie jednego z dalekowschodnich rozwiązań i jego import do kraju. Elektryczne czterokołowce wytwarza w Chinach sporo firm, choćby Geely (Zhidou) czy Chery. I z każdym rokiem są to coraz ciekawsze i coraz bardziej zaawansowane konstrukcje, jak choćby Chery eQ, który w 2018 roku znalazł się na piątym miejscu najchętniej kupowanych pojazdów elektrycznych: