Kanał Nextmove opublikował na YouTube test zasięgu samochodów elektrycznych na autostradzie. Auta jechały z szybkością 120 km/h, a na zewnątrz panował mróz. Jak się okazuje, na ogrzanie kabiny Hyundaia Kona Electric zużyto zaledwie 4 procent całej skonsumowanej energii.
Ogrzewanie samochodu zimą znacznie mniej energożerne niż jazda
Spis treści
O wynikach dotyczących zużycia energii i prognozowanego zasięgu aut pisaliśmy już wcześniej. Z informacji podanych podczas testu wyliczyliśmy, że zarówno Hyundai Kona Electric, jak i Kia e-Niro mają realny zasięg wynoszący 250-260 kilometrów (rezerwa: 20-30 km) przy jeździe z szybkością 120 km/h na mrozie (od -1 do -7 stopni Celsjusza).
> Hyundai Kona Electric kontra Kia e-Niro – realny zasięg i zużycie energii na autostradzie [wideo]
W Hyundaiu Kona Electric najwięcej energii skonsumował napęd: 94 procent. Elektronika potrzebowała zaledwie 2 procent, a ogrzewanie – 4 procent. Utrzymywanie temperatury w kabinie podczas postoju w momencie zrobienia zdjęcia oznaczało pobór mocy na poziomie 0,82 kW.
Na zewnątrz panowały ujemne temperatury, ale kierowca nie przesadzał z ogrzewaniem: temperaturę ustawił na 19 stopni, stosował podgrzewanie fotela i kierownicy, aktywował tryb pracy obsługujący wyłącznie miejsce kierowcy. Czyli oszczędzał i zużył 4 procent energii.
Samochód elektryczny w korku zimą = kaplica? Nic z tych rzeczy 🙂
A co byłoby, gdyby opisywane powyżej auto nagle stanęło w korku? Czy jego kierowca zamarzłby na poboczu z powodu rozładowanej baterii? Nie ma mowy: pobór mocy wynoszący 0,82 kW oznacza, że w tym momencie, gdy licznik wyświetla 23 km zasięgu, a w baterii zostało około 10,7 kWh energii, mógłby stać na poboczu jeszcze przez niemal 10 godzin – i to uwzględniając czuwającą elektronikę (0,28 kW, czyli razem 1,1 kW).
> Ile kosztuje eksploatacja samochodu elektrycznego? „Paliwo” (energia): 3,4 zł/100 km po 30 000 km
Dla porównania: przeciętny samochód osobowy zużywa na postoju do 1 litra paliwa na godzinę (zwykle 0,6-0,9 litra). Ale przy włączonym ogrzewaniu około 1-1,2 litra/h.
Jeśli zatem przyjąć, że Kona Electric ma baterię 64 kWh, która na mrozie „skurczy się” o 4 kWh (zarezerwowane na chemię i ogrzewanie ogniw), jej właściciel mógłby stać w korku na mrozie przez 54,5 godziny. Kierowca Hyundaia Kona z silnikiem spalinowym i zbiornikiem paliwa o pojemności 50 litrów wytrzymałby na mrozie już tylko 45,5 godziny.