Jak wyliczył niemiecki analityk branży motoryzacyjnej, Matthias Schmidt, Kia w 2021 roku będzie musiała sprzedawać w Unii Europejskiej rocznie około 40 tysięcy samochodów czysto elektrycznych. W tym roku na terenie UE jest to zaledwie kilka tysięcy aut – z czego pewna część została reeksportowana do Norwegii.
Osiem razy więcej elektrycznych Kii już za 3 lata
Od stycznia do października 2018 roku Kia sprzedała w Europie Zachodniej około 5 tysięcy samochodów elektrycznych. Pewna ich część została zarejestrowana w Unii Europejskiej, żeby firma miała „zaliczone” dotrzymywanie norm emisji, a następnie trafiła na reeksport do Norwegii, gdzie zapotrzebowanie na auta elektryczne jest największe (źródło). Te 5 tysięcy aut elektrycznych stanowiło około 1,5 procent sprzedaży Kii na Zachodzie.
> Nowa Kia Soul EV (2020) pokazana. WOW, jednak będzie bateria 64 kWh!
Jednak już w 2021 roku aż 8 procent sprzedawanych w Unii Europejskiej samochodów marki Kia będą musiały stanowić auta czysto elektryczne. Przekłada się to na około 40 tysięcy egzemplarzy rocznie. Cały norweski rynek samochodów nowych jest zaledwie dwa razy większy, więc nie ma szans, że Norwegia wchłonie samochody wprowadzone do Unii i z niej wyprowadzone.
A to oznacza, że elektryczne Kie – e-Niro, Soul EV, z czasem może też inne modele – będą coraz częściej spotykane w salonach koreańskiego producenta. To dla nas bardzo dobre wieści: auta staną dostępne, a przy takiej ich liczbie na rynku cena może zacząć spadać…
> Ceny Kia e-Niro w Niemczech: 38,1 tys. euro za 64 kWh. Czyli od 170-180 tysięcy złotych w Polsce?
Na zdjęciu: Kia Soul EV (2020) od tyłu (c) Kia