Jak informuje portal NRK.no, w Norwegii miało miejsce trzecie na świecie zdarzenie lotnicze z udziałem samolotu elektrycznego. Pipistrel Alpha Electro G2 przy próbie awaryjnego lądowania prawdopodobnie uderzył o taflę jeziora. Zarówno pilot, jak i pasażerka, wyszli z wypadku bez obrażeń.
Rozbity samolot elektryczny niedaleko Arendal. Przyczyna nieznana
Samolot został wyprodukowany przez słoweńską firmę Pipistrel. To Alpha Electro G2, czyli model zbliżony do tego, który niedawno odwiedził Polskę i któremu mieliśmy szansę przyjrzeć się z bliska (wideo 360 stopni, można się rozglądać, ale uwaga na wiatr).
Samolot był pilotowany przez Daga Falka-Petersena, prezesa firmy Avinor zajmującej się obsługą lotnisk. Avinor zapowiada, że w 2025 roku wybrane krótkie trasy na terenie Norwegii będą obsługiwane przez samoloty elektryczne. Pełna elektryfikacja krótkich linii ma nastąpić do 2040 roku.
> Norwegia ma już elektryczne samochody, teraz stawia na… SAMOLOTY
Pasażerką była Aase Marthe Horrigmo, sekretarz stanu ds. komunalnych i modernizacji.
W trakcie lotu pilot wysłał komunikat „mayday” i zaczął poszukiwać miejsca do awaryjnego lądowania. Nie wiadomo, co się stało, ani jaki był dokładnie przebieg zdarzenia. Na zdjęciu widać tylko przewrócony, częściowo zanurzony w wodzie samolot. Znajduje się on dość blisko brzegu, a drzwi od kabiny są otwarte.
Zdjęcie oraz źródło: (c) NRK