Grupa Volkswagen, Seat i chiński JAC podpisały porozumienie, na mocy którego w ciągu 2-3 lat na chiński rynek ma powrócić marka Seat. W odróżnieniu od wersji europejskich, hiszpańsko-niemiecko-chińskie porozumienie ma się skupić na autach czysto elektrycznych.
Elektryczne, tanie Seaty dla Chin
Koncern Volkswagena pochwalił się, że firmy już dziś budują centrum badawczo-rozwojowe w Hefei (Chiny), czyli mieście, w którym swoją siedzibę ma joint-venture JAC Volkswagen. Jego głównym zadaniem będzie opracowywanie nowych wersji samochodów na rynek Państwa Środka.
Oprócz tego JAC i Seat mają opracować własną platformę mniejszych samochodów elektrycznych. Nie zdradzono konkretnie, o który segment chodzi, ale można się spodziewać, że producenci celują w chińskie odpowiedniki europejskiego segmentu L7e (ciężkie czterokołowce) oraz małych aut segmentów A/B lub A-SUV/B-SUV.
Własna platforma pozwoli na wprowadzenie niewielkich, tanich elektrycznych Seatów, których raczej na próżno będziemy wyglądać w Europie.
Nieoficjalnie mówi się, że podpisana umowa SEAT-JAC-Volkswagen to manewr wyprzedzający przed dużym piątkowym komunikatem, który ma zamiar wydać Tesla. Plany dotyczą bowiem dość odległej perspektywy czasowej, ale w razie czego zawsze pojawi się możliwość powiedzenia „Tak, Volkswagen też aktywnie walczy o chiński rynek”.
> Tajemnicze chińskie zaproszenie od Tesli, czyżby start fabryki 31.05.2019?
Niemiecki koncern planuje, że do 2028 roku z jego fabryk wyjadą łącznie 22 miliony samochodów elektrycznych. Ponad połowa z nich trafi do Chin. Do 2025 roku na drogi ma trafić 1,5 miliona aut zelektryfikowanych, głównie elektryków – czyli prawdziwy boom powinien wydarzyć się w latach 2026-2028.
Zdjęcie otwierające: podpisanie porozumienia. Od lewej: Luca de Meo, prezes SEAT-a, Herbert Diess, prezes Volkswagena, Stephan Woellenstein, prezes Volkswagen Group China, Li Jinbin, burmistrz prowincji Anhui oraz An Jin, prezes JAC (c) Volkswagen