Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Samochody elektryczne Bollore Bluecar po carsharingu Autolib, których „nikt nie chce”. Co TAK NAPRAWDĘ się dzieje?

Polski Auto Świat wychwycił ciekawy przypadek francuskiego carsharingu Autolib, który zakończył działalność i którego samochody elektryczne Bollore Bluecar niszczeją gdzieś na łące. Tu i ówdzie słychać głosy, że „wina aut elektrycznych”, co do pewnego stopnia jest prawdą. To wina tych aut elektrycznych.

Bluecary Bollore – pojeździły kilka lat, teraz na przemiał

Jak poinformował Autolib – operator usługi – decyzję o wycofaniu się z carsharingowego biznesu podjęto, ponieważ auta wygenerowały ponad 220 milionów euro strat. Każdy z pojazdów powinien przynosić rocznie 23 tysiące euro dochodu (równowartość 106 tys. złotych), a nigdy nie przyniósł więcej niż 4 tysiące euro (18 tys. złotych, źródło).

Usługa przeżyła w Paryżu 7 lat, została zawieszona w 2018 roku, gdy w taborze znajdowały się 4 000 samochodów Bluecar i 1 100 stacji ładowania. Część aut była dostępna przez kolejna dwa lata w Bordeaux i Lyonie, ale Covid-19 uśmiercił również te działalności – stały się nieopłacalne. Słowem: rynek zweryfikował założenia biznesowe.

Wbrew informacjom, które kolportują niektóre media, samochody Bluecar bardzo szybko znajdowały nowych nabywców. Pierwsza partia 50 sztuk po oczyszczeniu wyprzedała się za 3 700 euro / egzemplarz (~17 tys. złotych), kolejna za 4 500 euro (21 tys. złotych), łącznie nowych właścicieli znalazło niemal 800 pojazdów. Jednak te w gorszym stanie faktycznie wrastają w ziemię. Domyślamy się, że winę ponosi za to – oprócz bardzo surowego wyposażenia – bateria. Która jest „trochę” inna.

Inna chemia baterii = inny świat

Osoby, które czytują www.elektrowoz.pl, kojarzą informację o problemach Mercedesów eCitaro wyposażonych w baterie ze stałym elektrolitem. Na autobusy ogłoszono akcję serwisową, ponieważ pojawił się problem z izolacją baterii wymagającej do poprawnej pracy temperatury 60-80 stopni Celsjusza. Ogniwa do tych akumulatorów dostarcza firma BlueSolutions należąca do grupy Bollore. Brzmi znajomo?

Samochody Bluecar zostały wyprodukowane właśnie przez grupę Bollore. Wykorzystywały, uwaga, superkondensatory uzupełnione o baterię opartą na ogniwach Li-metal-poly. W baterii LMP anoda jest litowa, katoda jest litowo-żelazowo-fosforanowa, a polimer pełni funkcję [nośnika] elektrolitu. Żeby całość działała, żeby jony litu mogły wędrować między elektrodami, tamte ogniwa również musiały być nieustannie podgrzewane.

To znaczy: samochód wykorzystywał zgromadzoną energię, żeby utrzymywać zaplanowane 65 stopni (inne źródła: 60 stopni Celsjusza). Gdy energia w baterii się kończyła, polimer się zestalał. Przywrócenie takiego akumulatora do życia było możliwe tylko przez krótki czas, później nadawał się on do recyklingu.

Z punktu widzenia ekologii plusem tych baterii – oprócz zastosowanych stosunkowo zwykłych pierwiastków (lit, żelazo, fosfor) – jest ich obecność. Czy raczej: jej brak. Blog Moteur dotarł do widocznego na zdjęciach parkingu i stwierdził, że [przynajmniej w części aut] pod podwoziami Bluecarów nie widać akumulatorów. Zdemontowano je, zapewne do celów badawczych oraz w trosce o ekologię, więc ci, którzy martwią się o skażenie gruntu, baterią nie muszą się przejmować:

Moglibyśmy śmiało postawić tezę (i jej bronić), że fiasko carsharingu Autolib nie ma żadnego związku z samochodami elektrycznymi Bollore. Ale to raczej nie jest prawda. Bollore Bluecar to produkcja małoseryjna (kilka tysięcy egzemplarzy), więc niewykorzystująca efektu skali i oparta na prototypowych ogniwach. Operator usługi, Autolib, mógłby mieć większe szanse na sukces, gdyby zdecydował się na przykład na tańsze Citroeny C-Zero lub Renault Zoe.

Podskórnie czujemy, że carsharingi opierające się na autach kosztujących ponad 100 tysięcy złotych, musiałyby być naprawdę masowo eksploatowane, żeby miały szansę się zwrócić. Tymczasem Covid-19 dość mocno „posprzątał” rynek drastycznie odmieniając nasze zwyczaje transportowe. Z rynku zniknęła Vozilla, właśnie znika Innogy Go.

Jednak w odróżnieniu od aut Bollore, które w znakomitej większości oczekują dziś na złomowanie, Nissany Leafy, Renault Zoe i BMW i3 z polskich carsharingów cieszyły/cieszą się naprawę dużym zainteresowaniem. Tak więc, owszem, na Bluecary może nie być łatwo znaleźć nabywcę, ale to nie oznacza, że Polacy nie chcą tanich elektryków o dobrym stosunku możliwości do ceny.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: Bollore chwali się, że jest rynkowym liderem, gdy chodzi o ogniwa ze stałym elektrolitem. Tymczasem jeśli porównamy parametry ogniw z Bluecarów i eCitaro, widzimy, że przez 9 lat nic się nie zmieniło, firma nie dokonała żadnego postępu, ogniwa nadal muszą być podgrzewane do 50-80 stopni w zależności od zastosowań.

Zdjęcie otwierające: składowisko nieużywanych Bollore Bluecarów (c) Vega Gex / Twitter

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version