Premier Mateusz Morawiecki wygłosił w Stalowej Woli wybitnie zaskakującą opinię. Jego zdaniem „Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie”. „Lider” to ktoś, kto zajmuje czołowe miejsce w jakimś zestawieniu. Tymczasem nasz kraj regularnie znajduje się w ogonach rankingów dotyczących akurat tego segmentu, co jasno pokazują dane ACEA.
„Lider elektromobilności” kontra fakty
Spis treści
Wypowiedź o Polsce jako „liderze elektromobilności” zacytował profil partii Prawo i Sprawiedliwość na Twitterze.
Premier @MorawieckiM w #StalowaWola: Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie – warto to podkreślić. Tutaj, na Podkarpaciu, inicjowaliśmy polską, podkarpacką Dolinę Wodorową. Stawiamy na nowoczesny rozwój mobilności i wykorzystanie wodoru.
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) November 18, 2021
„Lider elektromobilności” to określenie dość nieprecyzyjne. Liderem może być ktoś, kto składa największe obietnice dotyczące rozwoju rynku samochodów elektrycznych. Albo wydaje największą ilość pieniędzy podatników (tzw. „państwowych”) na fabrykę samochodów elektrycznych. Albo notuje największe przyrosty jakiegoś wskaźnika w tym segmencie. Sprawdźmy.
Polska „liderem elektromobilności”, gdy chodzi o punkty ładowania?
Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) nasz kraj jest wśród „liderów elektromobilności” OD KOŃCA, gdy chodzi o liczbę punktów ładowania na 100 kilometrów dróg (dane na zakończenie roku 2020). Zajmujemy dokładnie trzecie miejsce od końca. Najgorzej w Unii Europejskiej wypada Litwa (źródło):
- Litwa – 0,2 punktu ładowania na 100 kilometrów dróg,
- Grecja – 0,2 punktu,
- Polska – 0,4 punktu,
- Łotwa – 0,5 punktu,
- Rumunia – 0,5 punktu.
Liderem rankingu jest Holandia z liczbą 47,5 punktu na 100 kilometrów, na drugim miejscu znalazł się Luksemburg (34,5), na trzecim Niemcy (19,4). Wysoko zapewne byłaby też Norwegia, ale akurat to zestawienie objęło wyłącznie kraje Unii Europejskiej.
Polska „liderem elektromobilności”, gdy chodzi o samochody elektryczne?
Zgodnie ze statystykami po polskich drogach jeździ obecnie kilkanaście tysięcy samochodów elektrycznych (BEV), mniej więcej drugie tyle jest hybryd plug-in (PHEV). Niektóre media i organizacje wspierane przez przedsiębiorstwa z branży motoryzacyjnej błędnie nazywają je „samochodami elektrycznymi”, warto więc uważać na podawane dane.
Według danych ACEA Polacy kupili w okresie od stycznia do końca września 2021 roku 4 096 samochodów elektrycznych (BEV). Jesteśmy liderami? Owszem, kilka krajów wyprzedzamy: w Luksemburgu zarejestrowano 3 093 auta, w Grecji 1 489 samochodów, w Chorwacji 738, w Bułgarii – 219 elektryków. Ale zestawienie z innymi nacjami może być dla nas druzgocące: w Portugalii w trzecim kwartale 2021 roku na drogi wyjechało 2 288 elektryków, w Hiszpanii – 5 775, w Danii – 7 582 (źródło, XLS).
Żeby było uczciwie, warto sprawdzić liczbę nowych samochodów elektrycznych w stosunku do liczby obywateli (pomarańczowy słupek, pogrubiona wartość). Dopiero wtedy dowiadujemy się, jak to jest z zamiłowaniem do elektryków w społeczeństwie. Prezentujemy się następująco, zestawienie zaczyna się od najsłabszych zawodników – wygląda na to, że od początku roku do końca września rejestrowaliśmy zaledwie 0,11 samochodu elektrycznego na 1 000 mieszkańców, około 1 na 10 000 mieszkańców:
W rankingu państw europejskich jesteśmy na czwartym miejscu od końca, gdy chodzi o liczbę nowych aut elektrycznych na jednego obywatela. W wartościach bezwzględnych mówimy o:
- 4 096 samochodów elektrycznych kupionych przez pierwsze 9 miesięcy roku (I-III kw.), wzrost o 89 procent rok do roku,
- 6 761 hybryd plug-in, wzrost o 182 procent r/r,
- 93 738 tysięcy starych, „klasycznych” hybryd (HEV), wzrost o 132 procent r/r,
- 9 510 aut z LPG, wzrost o 110 procent r/r,
- 187 562 samochody z silnikami benzynowymi, bez starych hybryd, spadek o 2 procent r/r,
- 45 602 samochody z silnikami Diesla, spadek o 17 procent r/r.
Spada więc udział aut spalinowych bez dodatkowego wspomagania elektrycznego, ale jest to raczej efekt zmian wprowadzanych przez producentów (i wymuszonych przez prawo) niż naszych szczególnych preferencji. Świadomość, że auto elektryczne jest lepsze, budowana jest powoli.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: staramy się powstrzymywać od komentarzy nawiązujących do polityki, tym razem jednak mamy wrażenie, że wypowiedź premiera miała służyć tylko temu, żeby dobrze zabrzmiała w mediach. Nie jesteśmy w stanie potwierdzić jej prawdziwości. Niestety, politycy kłamią, premiera Mateusza Morawieckiego również na tym przyłapywano.
Oczywiście „komentarz” ACEA w tytule to wymysł redakcji, organizacja nie skrytykowała wprost Mateusza Morawieckiego. Publikuje jedynie dane, które zadają kłam tezie o „liderze elektromobilności”.