W piątek, 12 czerwca, do służby w Niemczech trafił pierwszy elektryczny ambulans. Samochód stworzono na bazie Volkswagena e-Craftera, będzie jeździł po niewielkiej wyspie Borkum, która znajduje się na Morzu Północnym. Zasięg auta nie jest więc tutaj problemem.

Wyspa jako idealne miejsce do testów

Wyspa Borkum ma kształt zbliżony do ptaka i zaledwie 31 kilometrów kwadratowych, dlatego nawet deklarowane przez Volkswagena 115 kilometrów zasięgu nie stanowi specjalnej przeszkody przy eksploatacji samochodu.

Z dodatkowym wyposażeniem zasięg jest jeszcze niższy, wynosi zaledwie 100 kilometrów, ale średni czas przekazania pacjenta szpitalowi to 10 minut – taki postój wystarczy, by auto uzupełniło energię na następny kurs. Ładowanie akumulatorów do 80 procent trwa 45 minut.

> Jest pierwszy elektryczny wóz strażacki. Na razie za ponad 5 milionów euro – ale jest

Samochód jest mniejszy w środku niż wersje spalinowe, dlatego wyzwaniem okazało się zagospodarowanie przestrzeni ratunkowej. Pomysłodawca projektu, ratownik medyczny Daniel Schulte, znalazł jednak firmy, które postanowiły wziąć udział w eksperymencie, by stworzyć lżejsze i mniejsze wersje klasycznego wyposażenia. Na pokładzie znalazły się więc nowe elektrokardiografy, defibrylatory i nosze.

Urządzenia pobierają energię z własnych baterii, które można naładować tak samo, jak sprzęt w przyczepie kempingowej. Sytuacja jest dość paradoksalna: w ambulansie spalinowym wyposażenie może być ładowane z akumulatora samochodu, tymczasem w elektryku jest to… zakazane (źródło).

Lokalny szpital dysponuje oczywiście spalinowym ambulansem, w razie gdyby pojawiły się jakieś problemy z zasięgiem lub ładowaniem.

Warto poczytać i obejrzeć: DRK setzt ersten E-Rettungswagen auf Borkum ein

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: