Chiny rewanżują się Unii Europejskiej za śledztwo w sprawie dofinansowywania producentów aut elektrycznych przez chiński rząd. Państwo Środka uruchomiło dochodzenie antydumpingowe dotyczące importerów wysokoprocentowych alkoholi wytwarzanych w procesie destylacji wina, czyli brandy. Stary Kontynent podejrzewany jest o sprzedawanie produktów poniżej ich „uczciwej rynkowej wartości”.

Alkohol jako broń w walce o rynek motoryzacyjny

Największymi europejskimi eksporterami brandy są Włochy, Hiszpania, Niemcy i Francja, przy czym największą sprzedaż do Chin liczoną wartością transakcji (nie udziałem w rynku) ma Francja z jej koniakiem Hennessy (źródło). Doskonale pasuje to do faktu, że pierwotna inicjatywa dotycząca badania dofinansowań chińskiego rządu do elektryków wyszła od Francji i Włoch, mocno lobbował za nią koncern Stellantis. Przeciwko śledztwu opowiadały się Niemcy.

Przedstawiciel Unii Europejskiej ds. handlu, Olof Gill, potwierdził doniesienia informując o badaniu otrzymanej dokumentacji i współpracy z odpowiednim sektorem przemysłu. Reakcja Chin uznawana jest na razie za skromną, ponieważ wartość eksportu europejskiego brandy do Państwa Środka jest istotnie mniejsza niż wartość strumienia samochodów płynącego w przeciwnym kierunku, z Chin do Europy (źródło).

BAIC Capital Beauty, grafika koncernu BAIC chwaląca piękno Pekinu, stolicy Chin (c) BAIC

Obie strony głoszą, że dążą do balansu i porozumienia. Jak informuje portal EuroNews, Unia Europejska każdego dnia eksportuje do Chin dobra o wartości 2,3 miliarda euro (równowartość 10 miliardów złotych). Ale importujemy jeszcze więcej, w ostatnim roku różnica wyniosła niemal 400 miliardów euro (1,74 biliona złotych) na korzyść Chin. Co więcej: europejski deficyt zwiększył się dwukrotnie (!) w ostatnich dwóch latach.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: