Szwajcarski startup H55 planuje stworzenie zespołu bateryjno-napędowego, który pozwoli na 1,5-godzinny lot samolotem elektrycznym o masie startowej co najmniej 750 kilogramów. Szefem startupu jest André Borschberg, współzałożyciel projektu Solar Impulse, czyli samolotu, który obleciał świat dzięki doładowywaniu baterii z paneli fotowoltaicznych.
Samoloty elektryczne bliską przyszłością lotów treningowych?
Solar Impulse uzupełniał energię wyłącznie dzięki ogniwom słonecznym. Mimo tego Borschberg pobił za jego pomocą kilka rekordów. Jako pierwszy człowiek w historii na takim typie samolotu utrzymywał się w powietrzu przez 24 godziny, osiągnął najwyższą wysokość czy też leciał nieprzerwanie przez 117 godzin i 52 minuty – ten ostatni wynik to rekord dla wszystkich typów samolotów.
Długi czas przebywania w powietrzu możliwy był dzięki zastosowaniu lekkich baterii litowo-siarkowych. Oferują one lepszą gęstość energii niż ogniwa litowo-jonowe i jest z nimi tylko jeden problem. Przy rozładowywaniu, gdy jony siarki wędrują przez elektrolit, reagują z nim tworząc palno-wybuchową mieszankę:
> Baterie Li-S – rewolucja w samolotach, motocyklach i samochodach
Teraz Borschberg w ramach startupu H55 stworzył nowy zespół bateryjno-napędowy. Zainstalowany w samolocie Bristell Energic firmy BRM Aero zakończył swój dziewiczy lot. Zgodnie z obietnicami H55, zespół napędowy umożliwi loty o długości do 90 minut, czyli 45-60 minut lotu treningowego plus co najmniej pół godziny zapasu. Lżejszy Pipistrel Alpha Electro już dziś pozwala na 55 minut lotu i w zapasie ma jeszcze 30 minut rezerwy:
Według BRM Aero – firmy, która dostarczyła konstrukcję samolotu do testów – rynek treningowych samolotów elektrycznych będzie rósł. Nic dziwnego: mają one wysoki próg wejścia (cena), ale koszty ich eksploatacji są znikome w porównaniu do samolotów spalinowych. Tymczasem pewne typy licencji pilota wymagają ćwiczeń na statkach powietrznych o masie startowej wynoszącej co najmniej 750 kilogramów. I właśnie w tym segmencie trwają prace nad Bristellem Energic z zespołem napędowym H55.
Wszystkie zdjęcia: (c) H55/ Anna Pizzolante