Nikola Motor to firma, która zasłynęła aferami jej byłego prezesa. Kpił on z Muska, regularnie go krytykował, wytaczał procesy, wykazywał wyższość napędu wodorowego (FCEV) nad elektryczną Teslą Semi, a z czasem okazało się, że obiecywał kontrahentom gruszki na wierzbie i nagrywał jako gotowy do sprzedaży prototyp, który rozpędził się tylko dzięki temu, że… zjeżdżał ze wzgórza. Praktycznie wszyscy wierzyli Tesli, Nikoli nie ufał niemal nikt. 

A teraz Nikola wyprzedziła Teslę. Już dostarcza ciągniki siodłowe

Choć Nikola Motor zapowiadała rewolucję w transporcie ciężkim z użyciem ogniw paliwowych i wodoru, szybko wyszło na jaw, że nie prowadzi żadnych własnych prac badawczych i polega na obietnicach zewnętrznych dostawców. Ci jako realne terminy podawali „kolejną dekadę”, czyli terminy oddalone o co najmniej pięć lat od roku prezentacji modelu Nikola One (2016, pierwszy z prawej). Dlatego firma obok drugiej generacji wodorowego ciągnika siodłowego (Nikola Two, czerwony, pierwszy z lewej) obiecała wprowadzić na rynek ciągnik wodorowy i elektryczny, Nikola Tre (środek). Mimo tego, że jej prezes, Trevor Milton, jeszcze rok wcześniej zajadle krytykował ideę elektrycznych ciągników siodłowych.

Z obecnego raportu giełdowego wynika, że pod koniec marca firma rozpoczęła seryjną produkcję ciągnika elektrycznego, wytworzyła pierwsze 50 sztuk Nikoli Tre i 48 z nich dostarczyła dealerom. W ciągu II kwartału wyszło 50 ciągników siodłowych, do końca roku firma planuje wyprodukować od 300 do 500 sztuk. Przy czym słowo „wyprodukować” oznacza prawdopodobnie „zmontować”, ponieważ Nikola Tre to w rzeczywistości Iveco S-Way z baterią o pojemności 753 kWh i zasięgiem 560 kilometrów (deklaracje producenta).

Obecna generacja Nikola Tre BEV

Przedsiębiorstwo rozpoczęło też eksperymenty z wariantem Nikoli Tre zasilanym ogniwami paliwowymi (Tre FCEV). Warianty przeznaczone na rynek europejski mają trafić do produkcji w pierwszej połowie 2024 roku. Nikola Motor na razie nie wznawia prac nad modelem Nikola Two, który miał być dostępny wyłącznie w wersji zasilanej wodorem (źródło).

Tesla, która pod koniec minionej dekady wydawała się być bliżej celu, nadal nie rozpoczęła produkcji Semi. Firma posiada kilka prototypów, masową produkcję ciągnika siodłowego planuje na rok 2023, czyli okres po rozruchu nowych fabryk.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: opisujemy tę historię jako ciekawostkę, ale również jako symbol, że wdrożenie elektrycznego zespołu napędowego jest łatwiejsze i szybsze niż takiego, w którym wykorzystywane są ogniwa paliwowe. Przekonała się o tym nawet Nikola Motor, która od początku krytykowała napędy czysto elektryczne.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]