Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Ładowność Tesli Semi „co najmniej taka”, jak w ciągniku z silnikiem Diesla. Zanosi się na optymalizacje

Portal Electrek wychwycił ciekawostkę w raporcie Tesli dotyczącym wpływu producenta na środowisko. Otóż pojawiło się w nim zdanie, że ładowność elektrycznego ciągnika siodłowego będzie co najmniej taka, jak porównywalnego ciągnika na olej napędowy. Nie jest jasne, jak Tesla miałaby osiągnąć taki wynik.

Tesla Semi z przełomową baterią i ultraniskim zużyciem energii? A może z aluminium w podwoziu zamiast stali?

Oficjalnej pojemności baterii Semi nie znamy. Z deklaracji producenta zamieszczanych w witrynie Tesli w 2019 roku wynikało, że ciągnik będzie posiadał akumulatory mieszczące 1 000 kWh energii, na co zresztą Elektrowóz zwrócił uwagę jako jedyny na świecie. Z kolei w tym roku Elon Musk dość znacząco skorygował tę wartość w dół, bo doszedł do okolic zaledwie 500 kWh dla najtańszej wersji pojazdu.

Niezależnie od tego należy przypomnieć, że bateria Tesli Model 3 o pojemności niecałych 80 kWh waży niemal pół tony. 500 kWh to dobre 3 tony, 1 MWh przełoży się na 6 ton. Nawet po uwzględnieniu zysku na gęstości energii wynikającego z użycia ogniw 4680 oraz optymalizacji pojemników – więcej ogniw w jednej obudowie – raczej nie zeszlibyśmy poniżej, odpowiednio, 2,5 i 5-5,5 tony.

Liczymy: Tesla Semi vs ciągnik siodłowy z dieslem

Silnik Diesla w ciągniku siodłowym waży według internetowych źródeł 1,3 tony. Zbiorniki paliwa mogą przechować do 1,1 tysiąca litrów oleju napędowego o wadze do 960 kilogramów. Mamy zatem 2,2-2,3 tony kontra – w najlepszym przypadku – 2,5 tony. Różnica niewielka, ale mówimy już o Semi ze zoptymalizowym pakietem akumulatorów i najmniejszym zasięgiem. A gdzie obiecywane „800 i więcej kilometrów zasięgu”, które wymusi zastosowanie baterii ważącej na pewno ponad 4 tony?

Tesla obiecuje w Semi ładowność co najmniej taką samą, jak ciągnik z silnikiem Diesla (źródło). I przytacza obowiązujące na terenie Unii Europejskiej przepisy, zgodnie z którymi elektryczne ciągniki siodłowe mogą ważyć o 2 tony więcej niż ich spalinowe odpowiedniki.

Pospekulujmy

2,2-2,3 tony dla silnika Diesla i zbiorników z paliwem dla spalinowego ciągnika siodłowego plus 2 tony bonusu oznaczają zapas wynoszący 4,2-4,3 tony na baterię (wagę silników i przekładni pomijamy, może niesłusznie). Możemy na tej podstawie wywnioskować, że akumulatory Semi powinny mieć pojemność do około 850 kWh. Sprawdźmy tę wartość z innej strony.

Elon Musk obiecywał niedawno zużycie energii Semi pozwalające na przejechanie „ponad 800 metrów na 1 kWh”. Nie trzeba być genialnym rachmistrzem, żeby wyliczyć, że deklarowane wstępnie 800 kilometrów wymaga około 1 000 kWh baterii. Brakuje nam zatem co najmniej 150 kWh akumulatorów, żeby osiągnąć deklarowany zasięg – ale taka ich ilość winduje wagę Semi w górę.

Kalifornijski producent powinien zatem zastosować w ciągniku ultraoszczędne silniki z Tesli Model S Plaid, ale też szukać dodatkowych możliwości obniżenia wagi w innych miejscach. Na przykład przez zastosowanie odlewów z aluminium zamiast stali przy konstruowaniu podwozia? A może optymalizacji ulegną naczepy?…

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version