Pod koniec 2018 roku BMW zadeklarowało, że rozważa możliwość przełączania hybryd plug-in w tryb czysto elektryczny, gdy samochód znajdzie się w czystych strefach (w Polsce byłyby to strefy czystego transportu). Pierwsze testy takiego rozwiązania przeprowadzono w Rotterdamie (Holandia).
„Wjeżdżasz do strefy czystego transportu. Silnik spalinowy wyłączy się za 3… 2… 1…”
Eksperyment w Rotterdamie polegał na wyznaczeniu w mieście strefy, w której samochód powinien jeździć w trybie czysto elektrycznym. Auta nie potrafiły wyłączać silnika automatycznie. Zamiast tego uczestnicy eksperymentu otrzymali aplikację, która informowała ich o konieczności przejścia w tryb jazdy zeroemisyjnej.
Nie powiedziano tego wprost, ale można domniemywać, że uczestnikami byli normalni kierowcy, którzy zgodzili się wziąć udział w teście. Inaczej badanie nie miałoby większego sensu.
Okazuje się, że rezultaty były obiecujące. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez Autonews (źródło), kierowcy decydowali się na przejście w tryb czysto elektryczny w około 90 procent przypadków. Wiceburmistrz Rotterdamu, Arno Bonte, stwierdził, że ma nadzieję, że projekt rozwinie się tak szybko, jak to tylko jest możliwe – szczególnie, że w Holandii jeździ 100 tysięcy hybryd plug-in w porównaniu do zaledwie 40 tysięcy samochodów czysto elektrycznych.
Dodajmy, że podobny mechanizm z wymuszaniem trybu elektrycznego mógłby się opłacić posiadaczom hybryd plug-in również w Polsce. Gdyby auta te blokowały dostęp do silnika spalinowego na pewnych obszarach, być może ich właściciele mogliby korzystać z przywilejów zarezerwowanych wyłącznie dla samochodów czysto elektrycznych. Dziś hybrydy plug-in oprócz zerowej stawki akcyzy (pojemności silnika do 2.0 litra) nie mają w Polsce żadnych przywilejów. Co z punktu widzenia ekologii ma sens.
> Komisja Europejska: zwolnienie z akcyzy i amortyzacja do 225 tys. zł SĄ DOZWOLONE [oficjalne pismo]
Na ilustracji: BMW 530e iPerformance; zdjęcie ilustracyjne (c) BMW
