Ulrich Bez, poprzedni prezes firmy Aston Martin, ostrzega Maltę. Wyspa nie może postawić wyłącznie na samochody elektryczne, bo zabraknie jej energii – a w dodatku produkcja elektryków też przecież zatruwa środowisko.
Nu, nu, nu, samochody elektryczne nie są dla was!
Spis treści
Wywiad z Urlichem Bezem przeprowadzono tuż po tym, jak premier Malty, Joseph Muscat, zapowiedział, że rozważa zakaz sprzedaży diesli na wyspie. Zainspirowały go do tego deklaracje Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii – oraz niektórych miast:
> W Paryżu ZAKAZ spalinówek od 2030 roku
Były prezes Astona Martina w wywiadzie dla dziennika Times of Malta zgadza się, że samochody elektryczne mogłyby być dobre dla Valetty, stolicy Malty, ale na pewno nie są dobre dla całej wyspy. Sugeruje, że na wyspie zabraknie prądu do ich naładowania, a w dodatku wytwarzanie samochodów elektrycznych też przecież powoduje emisję gazów spalinowych do atmosfery.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|
> Linie elektryczne nie wytrzymają ładowania „elektryków”? [RAPORT]
Zdaniem zasłużonego dla firmy emerytowanego prezesa, znacznie lepszym wyborem są silniki spalinowe na alkohol etylowy oraz samochody z ogniwami wodorowymi. Bez co prawda wypowiadał się w swoim imieniu, ale jego słowa interpretuje się przez pryzmat producenta samochodów spalinowych, który za nim stał.
Lobby zwalczające samochody elektryczne na Facebooku – SPRAWDŹ NAS:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|