Amerykański oddział Daimlera powoli wprowadza na rynek elektryczne ciężarówki. Jednocześnie firma zdradziła, że pracuje nad systemem ładowania, w ramach którego samochody uzupełniałyby energię z mocą „do 3 MW”, czyli 3 000 kW. Najwyższe stosowane dziś moce ładowania wynoszą do kilkuset kilowatów (kW).
Ładowanie z mocą 3 MW – jak to możliwe?
Zacznijmy od tego, że zapotrzebowanie na moc wynoszące 3 MW (megawaty) odpowiada mniej więcej tysiącu (1 000) typowych mieszkań w bloku podczas rosnącego wieczornego szczytu, gdy aktywna jest pralka, lodówka, telewizor, może zmywarka, może też piekarnik – czyli prawie wszystko jednocześnie. Taka liczba mieszkań to całkiem spore osiedle.
Daimler już od kilku miesięcy testuje elektryczne Freightlinery z partnerami w Ameryce Północnej. Teraz firma chce zatrudnić człowieka, który będzie pracował nad „zaawansowanymi systemami ładowania następnej generacji, włączając w to strategię [rozwoju] ładowania z bardzo wysokimi mocami do 3 MW”.
Dla porównania Tesla Semi podpinająca się do kilku Superchargerów jednocześnie ładuje się dziś z mocami od kilkuset kilowatów do około 1 megawata (MW). Przy czym dokładne wartości nie są znane, ponieważ producent na razie ich nie ujawnia – wiadomo tylko, że Tesla Megacharger powinien obsługiwać właśnie około 1 MW, żeby uzupełniać energię w baterii Semi z deklarowaną przez kalifornijskiego producenta szybkością.