Zgodnie z artykułem opublikowanym w Nature, jednym z najniebezpieczniejszych sprawców emisji dwutlenku węgla do atmosfery w przyszłej dekadzie może stać się Bitcoin oraz technologie z nim powiązane. Rozproszone potwierdzanie transakcji dotyczących kryptowaluty wymaga takich ilości energii, że jej produkcja doprowadzi do przekroczenia krytycznego poziomu +2 stopni Celsjusza w 11-22 lata.
Bitcoin = problem większy niż transport (za chwilę)?
W ramach Porozumienia Paryskiego podpisanego w grudniu 2015 roku przez 176 krajów świata (w tym Polskę), każde państwo zobowiązane jest do ograniczania emisji dwutlenku węgla, żeby zatrzymać globalne ocieplenie na poziomie maksymalnie +2 stopni w stosunku do poziomów dzisiejszych. Stąd tak duży nacisk kładziony jest na zaostrzanie norm emisji i elektryfikację transportu. Ta ostatnia może przynieść ograniczenie emisji o 25 procent w całym cyklu życia pojazdu nawet w Polsce, w której energetyka bazuje na węglu.
Digiconomist szacuje, że każda transakcja Bitcoinem wymaga tyle energii, że rocznie powodują one emisję w wysokości 33,5 tony ekwiwalentu CO2 (MtCO2e). Tymczasem według obliczeń autorów opracowania w Nature, w 2017 roku emisja wyniosła nie 33,5 tony, a 69 ton ekwiwalentu CO2! (źródło)
Bitcoin cię rozgrzeje…
Jeśli przyjmowanie się Bitcoina oraz transakcji rozproszonych będzie powolne, emisja dwutlenku węgla do atmosfery spowodowana przez samą tylko kryptowalutę popchnie Ziemię na poziom +2 stopni po 22 latach (wykres po prawej, dolna linia czerwonego kształtu).
> Elektryczny VW e-Up: w Polsce drożeje, w Niemczech… potaniał. I to mocno!
Jeśli tempo będzie klasyczne, czyli zbliżone do tego, które obserwowaliśmy przy innych nowoczesnych technologiach – na przykład płatnościach elektronicznych – samemu tylko Bitcoinowi wystarczy 16 lat, by spowodować emisję CO2, która spowoduje podniesienie się temperatury naszej planety o 2 stopnie (wykres po prawej, środkowa linia czerwonego kształtu).
Gdyby akceptacja kryptowaluty przebiegała wyjątkowo szybko, +2 stopnie osiągnięte zostaną po zaledwie 11 latach (wykres po prawej, górna linia czerwonego kształtu.

Wykres po prawej: emisja dwutlenku węgla spowodowana wytwarzaniem energii niezbędnej do transakcji Bitcoin. Poziom +2 stopni zaznaczony został szarym paskiem (c) Nature
Nawet gdyby okazało się, że zainteresowanie Bitcoinem wygaśnie z powodu coraz bardziej żmudnego procesu „kopania” waluty, idea transakcji rozproszonych może się utrzymać. Trzeba je będzie wtedy brać pod uwagę przy globalnym rozrachunku dotyczącym emisji dwutlenku węgla.
Jak oblicza Digiconomist (źródło), operacje obliczeniowe powiązane z Bitcoinem powodują dziś emisję dwutlenku węgla wyższą niż Austria czy Chile. Kryptowaluta powoli dogania Filipiny i Wenezuelę – jest 39. emitentem (przyczynkiem do emisji) CO2 na świecie.