Youtuber motoryzacyjny Marek Wieruszewski przeprowadził ciekawy eksperyment. Postanowił wybrać się Kią e-Niro z Warszawy do Zakopanego. Udało mu się dojechać, choć sam przyznaje, że skrupulatnie przestrzegał przepisów i nie pozwalał sobie na przekraczanie dozwolonej szybkości, a niekiedy jechał wolniej niż pozwalały znaki.
Długodystansowy test zasięgu Kii e-Niro
Cała droga z Warszawy do Zakopanego liczyła 418,5 kilometra, a jej przejechanie trwało równo 6 godzin (średnia: 69,8 km/h). Zużycie energii wyniosło 14,3 kWh/100 km, co oznacza, że takiej jeździe przejechalibyśmy na baterii 440-450 kilometrów. Oczywiście rozładowując ją do zera, czego nie polecamy, jeśli nie mamy pod ręką szybkiej stacji ładowania.
Dodajmy, że samochód należy do segmentu C-SUV i w tej wersji posiada baterię o pojemności 64 kWh.
Jednym z najciekawszych wątków, który pojawił się w nagraniu, jest kwestia ceny Kii e-Niro. Otóż youtuber twierdzi, że polski oddział Kii wstrzymuje się na razie z podaniem oficjalnych cen, ponieważ czeka na ujawnienie cen VW ID.3. Kia e-Niro i Volkswagen ID.3 będą prawdopodobnie walczyć o tego samego klienta ze względu na zbliżone rozmiary i parametry techniczne.
Z naszych obliczeń wykonanych na bazie cenników z innych krajów europejskich wynika, że Kia e-Niro 39 kWh będzie kosztować około 160 tysięcy złotych, a Kia e-Niro 64 kWh – 190 tysięcy złotych. Jednak docelowe kwoty mogą okazać się niższe, skoro już teraz można kupić Hyundaia Kona Electric 64 kWh z tym samym zespołem napędowym w cenie od niecałych 170 tysięcy złotych:
> Używany Hyundai Kona Electric 64 kWh na Otomoto. Cena? 169 900 złotych!
Całe nagranie – warto obejrzeć:
Wszystkie zdjęcia: (c) Marek Drives / YouTube