Niemiecki portal Electrive przetestował VW e-Craftera, czyli pierwszego elektrycznego dostawczaka Volkswagena. Dziennikarze starali się nim ekscytować, ale zaprezentowane liczby nie napawają szczególnym optymizmem. Jak gdyby Volkswagen chciał powiedzieć wprost, że jest to auto wyłącznie dla entuzjastów.
Ceny VW e-Craftera wyższe o 200 procent od wersji spalinowej
Testowane przez dziennikarzy auto zostało wyposażone w silnik (moc: 136 KM, moment obrotowy: 290 Nm) i baterie (pojemność: 35,8 kWh) od elektrycznego VW Golfa. Nie było więc odkrywania Ameryki. Mimo to cenę VW e-Craftera ustalono na 69,5 tysiąca euro, czyli równowartość prawie 300 tysięcy złotych netto. Dla porównania: spalinowy VW Crafter rozpoczyna się w Polsce od 99 tysięcy złotych netto.
> Elektryczny dostawczak Mercedesa już w sprzedaży! CENA od 169,4 tys. złotych netto
Szybkość maksymalną elektrycznego dostawczaka ograniczono do 90 km/h. Dziennikarze oszacowali, że zasięg samochodu powinien wynieść około 130 kilometrów (źródło), inni mówią o 140 kilometrach realnego zasięgu. VW e-Golf z tą samą baterią osiąga 201 kilometrów na jednym ładowaniu.
Zdaniem przedstawicieli portalu Electrive, samochód przeznaczony jest przede wszystkim dla firm, które chcą „zdobyć doświadczenia związane z elektromobilnością”. Według Volkswagena e-Crafter ma funkcjonować w roli dostawczaka z samego końca łańcucha dostaw: powinien jeździć 6 dni w tygodniu po 9 godzin i pokonywać w ciągu jednej zmiany 70 kilometrów zatrzymując się przy okazji 100 razy.
> Volkswagen był zainteresowany poważną inwestycją w Teslę [Wall Street Journal]
Potencjalni nabywcy zgłosili ponadto, że auto powinno dawać możliwość przewiezienia co najmniej 875 kilogramów ładunku. Dlatego samochód zostanie zaoferowany w wersji do 3,5 tony z możliwością przewiezienia do 970 kilogramów ładunku oraz w wersji 4,25 tony z możliwością przetransportowania do 1 720 kilogramów ładunku.
Na zdjęciu: VW e-Crafter podczas ładowania (c) electrive.net
|REKLAMA|
|/REKLAMA|
