Obecna mer Paryża, Anne Hidalgo, zapowiada, że jeśli zostanie wybrana na kolejną kadencję, mocno zmieni układ sił na ulicach. Pozbędzie się z nich większości pojazdów spalinowych, by udostępnić je pieszym i rowerzystom – ci ostatni w 2024 roku mogliby się poruszać po absolutnie całym mieście.

Więcej przestrzeni dla pieszych i rowerzystów, coraz mniejsze przyzwolenie na ruch samochodowy

Wielu kierowców uważa, że problem korków dałoby się rozwiązać, gdyby poszerzyć ulice o dodatkowe pasy. Wykonywano jednak takie eksperymenty i za każdym razem okazywało się, że większa przepustowość jezdni prędzej czy później okazywała się zbyt mała – ulice zatykały się, bo, paradoksalnie, były zachęcająco szerokie.

Dlatego w tej chwili spora część świata idzie w przeciwnym kierunku: próbuje odzyskać przestrzeń oddaną we władanie samochodom i przekazać ją pieszym i rowerzystom wspomaganych komunikacją miejską. Mer Paryża, Anne Hidalgo, uczyniła z tego element kampanii wyborczej w walce o reelekcję. Już zamknęła ulice nad Sekwaną, by udostępnić je niezmotoryzowanym mieszkańcom miasta. Postawiła też na budowę ścieżek rowerowych.

Jedno z haseł kampanii Anne Hidalgo: 100 procent ulic nadających się do jazdy rowerem w 2024 roku

Efekt był zaskakujący: ruch w mieście zmalał po raz pierwszy od 1940 (!) roku.

Hidalgo chce, by przestrzeń okupowaną dziś przez samochody – stoją one naprawdę wszędzie, czasem zderzak w zderzak, a kierowcy potrafią przepychać innych lekkimi puknięciami – przeznaczyć na tereny zielone oraz trakty piesze i rowerowe. Paryż miałby się stać „miastem 15 minut”, z możliwością dotarcia w każde ważne miejsce w ciągu kwadransa. Oczywiście bez samochodu.

> PKP Mobility = rowery elektryczne przy dworcach we Władysławowie (już) i w Helu (wkrótce). Super, acz drogo

Dostawy miałyby się odbywać z wykorzystaniem elektrycznych wózków i rowerów cargo. Auto stałoby się najwolniejszym i najmniej wygodnym środkiem transportu.

Odwróciłby się zatem kierunek (tj. zwrot wektora) rozwoju miast, który dziś wydaje się naturalny, a który wziął się z poważnego lobbingu amerykańskich producentów samochodów mniej więcej 100 lat temu. Właśnie wtedy pieszych zaczęto spychać pod ściany budynków, by dać więcej miejsca „samochodom, które przecież są szybsze”.

> Xiaomi wprowadza do oferty elektryczne motorowery. Z pedałami!

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: