Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Toyota bZ4X będzie miała akcję przywoławczą w maju. Większy zasięg, mniejszy bufor, szybsze ładowanie

Toyota skontaktowała się z Bjornem Nylandem, żeby przekazać mu kilka informacji na temat nadchodzących zmian w bZ4X. Ogólny komunikat jest zbliżony do następującego: nie należy przejmować się obecnymi osiągami samochodu, ponieważ w maju 2023 dojdzie do akcji przywoławczej, w trakcie której bZ4X otrzyma aktualizację oprogramowania. W baterii elektryka zmniejszone zostaną bufory, samochód zyska o 10-15 procent zasięgu, pojawią się też inne usprawnienia.

Toyota bZ4X z aktualizacją. W maju. Akcja serwisowa

Nagranie Nylanda pojawiło się na YouTube tuż przed publikacją testu na 1 000 kilometrów. Wynik bZ4X musi być fatalny, skoro sam Nyland prosi, żeby potraktować wideo jak „rozrywkę”. Już za kilka miesięcy model ma zostać ulepszony za sprawą „akcji serwisowej” (ang. recall). W Tesli oznaczałaby ona aktualizację oprogramowania, w Toyocie chodzi prawdopodobnie o wezwanie samochodów do serwisów i wgranie im nowszej wersji software’u. Przypomina nam to sławetne zdjęcie Volkswagenów ID.3 z 2020 roku, które już wyjechały z fabryki, ale musiały zostać „podłączone do komputera”:

Dzięki akcji przywoławczej obecna liczba maksymalnie dwóch sesji szybkich ładowania na dobę zostanie zwiększona do 3,86 sesji na dobę. Nie jest jasne, jak będzie liczona część po przecinku, z adnotacji wynika, że może chodzić o pojemność (kilowatogodziny) w przedziale od 10 do 80 procent, co dziś dawałoby 164 kWh zamiast dotychczasowych 85 kWh uzupełnionych na stacji szybkiego ładowania.

Dodajmy, że aktualnie po przekroczeniu tego limitu Toyota bZ4X obniża moc ładowania do 40, by ostatecznie ściąć ją do 20 kW, wypada więc gorzej niż 10-letnia Tesla Model S P85D Nylanda.

Tak jak wspomnieliśmy, zmniejszeniu mają ulec bufory, bo obecnie wynoszą około 16 procent, ponad 10 kWh. Zasięg bZ4X powinien zwiększyć się o 10-15 procent. Czas ładowania od 20 do 80 procent ma zostać skrócony ze 100 (!) do 60 minut, na licznikach pojawi się poziom naładowania baterii w procentach, bo dziś wyświetlany jest tylko pozostały zasięg. Zużycie energii ma być pokazywane bez strat na ładowaniu, co jest bardziej intuicyjne dla kierowcy.

Cała opowieść jest tutaj, zaczyna się mniej więcej w 1/3 filmu:

Nota od redakcji Elektrowozu: cała ta historia brzmi trochę tak, jakby producent parowozów miał zamiar wprowadzić na rynek aktualizację swoich maszyn, bo zauważył, że, nomen omen, elektrowozy jeżdżą lepiej. Poczynając od odpadających kół, przez wielomiesięczną diagnostykę problemów, do akcji przywoławczej bZ4X w maju. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że w tym roku dojdzie do wymiany i prezesa Toyoty, i prezesa Subaru (które sprzedaje bZ4X jako Subaru Solterrę).

Z komentarza Pana MiKo się uśmialiśmy:

Zaraz się zlecą fanboje Tesli piejący jakie to fajne są aktualizacje OTA, zupełnie zapominając o urokach spotkania się z prawdziwymi ludźmi w salonie, wypiciu kawki z automatu w plastikowym kubeczku.

Jest TUTAJ, polecamy. Polecamy również uzupełnienie Pana seba020:

już jest 1000km challange:

https://www.youtube.com/watch?v=hXRp357Usq4

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version