Renault zgłosił Unii Europejskiej możliwość wystąpienia zwarcia w modelach Renault Zoe ZE 50 z baterią BT4 XLR. Krótkie spięcie może prowadzić do przegrzania i uszkodzenia systemu elektrycznego, co może wywołać pożar. Chodzi o samochody produkowane przez krótki czas od 13 stycznia do 22 lutego 2021 roku.

Aktualizacja 2022/02/07, godz. 13.48: Pan Andrzej Gemra z Renault Polska zdradził nam, że opisywana poniżej akcja dotyczy w sumie 733 samochodów. W Polsce jest to kwestia… 1 egzemplarza. Jeśli będzie z nim kłopot, w najgorszym razie bateria zostanie naprawiona w zakładzie w Zabrzu. Problem bierze się ze zbyt krótkiej anody – jej niewystarczająca powierzchnia może prowadzić do platerowania litem (ang. lithium plating) i w efekcie do wzrostu litowych dendrytów.

Poniżej znajduje się pierwotna wersja tekstu.

Drobne problemy z Renault Zoe

Problem dotyczy modelu oznaczonego jako Renault X10 (robocza nazwa Zoe) po faceliftingu („ph 2”) z baterią BT4 XLR, czyli Renault Zoe ZE 50 z akumulatorami o pojemności 52 kWh (źródło). Zwarcie może „zwiększać ryzyko pożaru”, ale w komunikacie nie mówi się o tym, żeby wprost prowadziło do pożaru. Ryzyko zapłonu musi być więc niskie, choć na tyle wysokie, że pojawiła się konieczność zgłoszenia problemu regulatorowi.

Renault Zoe posiada baterię zbudowaną w oparciu o ogniwa saszetkowe wytwarzane przez LG Chem. Co niepokojące, Renault przyznawało się parokrotnie, że bateria powstaje pod Wrocławiem (zobacz choćby tutaj), ale nigdy nie stwierdziło wprost, czy chodzi o sam proces składania akumulatora, czy może też o produkcję ogniw do niego. Z kontekstu wynika, że mamy do czynienia raczej z samym montażem na bazie ogniw docierających skądinąd („manufacturing process mainly based in Europe”).

Polskie ogniwa LG nie powodowały dotychczas problemów, ryzyko uszkodzenia pojawiało się tylko w saszetkach wytwarzanych przez pewien czas w Korei Południowej, które wykorzystywano w Chevroletach Boltach i Hyundaiach Kona Electric. Warto wszak zastrzec, że w komunikacie A12/00223/22 mówi się tylko o baterii, bez wskazywania palcem winnego. Kłopoty mogą więc sprawiać zarówno ogniwa, jak też wewnętrzne okablowanie akumulatora.

Nie kojarzymy żadnych raportów na temat samoistnych zapłonów Renault Zoe, choć w niektórych krajach Europy auto cieszy się sporym wzięciem.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: właściciele samochodów powinni sprawdzić ich daty produkcji i… nie niepokoić się zbytnio. Na stronach Komisji Europejskiej jest mnóstwo raportów dotyczących niebezpieczeństwa pożaru czy ryzyka obrażeń, które dotyczą wszystkich rodzajów samochodów (głównie aut spalinowych). Wśród elektrycznych zauważyliśmy problem z mocowaniem środkowego oparcia w EQB, problem z akumulatorami 12 V w Peugeotach e-208 i e-2008 oraz z odbojnikami w baterii BMW i4.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: