EV Clinic jest chorwacką firmą naprawiającą silniki elektryczne i baterie w samochodach elektrycznych. Przedsiębiorstwo utrzymuje, że silniki ZF, które Mercedes stosuje w kilku swoich modelach wyglądają jak kopie większych silników Tesli wprowadzonych na rynek w 2012 roku (Tesla Large Drive Unit 2012, Tesla 2012 LDU), tyle że „zoptymalizowane”, a przez to znacznie szybciej ulegające awariom. Dotyczy to szczególnie ciężkiego Mercedesa EQV, w którym problem może pojawić się po parudziesięciu tysiącach kilometrów.
Problem: Mercedes EQV z silnikiem niedopasowanym do wagi samochodu?
Mercedes EQV to duży van firmy powstały przez konwersję samochodu spalinowego. Auto jest najstarszym konstrukcyjnie elektrykiem, który nadal znajduje się w produkcji; w 2023 roku samochód przeszedł lifting, w ramach którego pozbyto się zeń wskazówkowych wyświetlaczy na rzecz cyfrowych liczników oraz stacyjki (!) na rzecz przycisku Start-Stop. Stare rozwiązania zostały w eVito, które pełni rolę przede wszystkim auta dostawczego:
Według EV Clinic, które patrzy na samochody elektryczne od strony ich awaryjności, a przez to może wydawać się przesadnie pesymistyczne, silniki w EQB, EQC i EQV potrafią się zepsuć przy zaledwie 20 000 kilometrach przebiegu. Dochodzi do wycieków płynu chłodzącego, co uszkadza uzwojenia – ZF, dostawca silników, skopiował rzekomo konstrukcję silnika Tesla LDU z 2012 roku, wraz z jego wadami (tam też były wycieki). Tylko że, pisze EV Clinic, silniki Tesli wytrzymywały 150 000 kilometrów i miały ośmioletnią gwarancję bez limitu kilometrów, tymczasem te od ZF psują się znacznie szybciej.

Rozebrany silnik Mercedesa EQV z widocznymi wyciekami (c) EV Clinic / LinkedIn
Firma utrzymuje, że ZF wykorzystało cieńsze materiały, słabą izolację zwojów i zbyt delikatną przekładnię do samochodu, który niezaładowany waży 2,6 tony, a z pasażerami i ładunkiem przekroczy 3 tony (maksymalna ładowność = 940 kilogramów, DMC = 3,5 tony). Zapadka blokująca przekładnię potrafi pod obciążeniem złamać wał silnika i łożyska. Aby chronić się przed wyciekami płynu chłodzącego, Tesla zastosowała uszczelki teflonowe (PTFE), podczas gdy Mercedes wykorzystał podkładki z węglika krzemu. Nie traciłyby szczelności, gdyby wirnik nie był regularnie uderzany przez blokadę postojową.
Najgorsza informacja jest taka, że gwarancja na silnik Mercedesa EQV to ledwie 20 000 kilometrów lub dwa lata, co nastąpi pierwsze. W przypadku samochodu mającego pełnić rolę taksówki – a właśnie do tego celu EQV nadaje się najlepiej – to niewiele. Dodajmy, że jako redakcja nie znaleźliśmy w witrynie producenta akurat tej wartości, nie możemy jej więc potwierdzić, chociaż gwarancja na samochód to faktycznie dwa lata.
Interesujący poznawczo materiał, warto zobaczyć:
Nota od redakcji Elektrowozu: EV Clinic naprawiło dopiero kilka Mercedesów EQV, więc trudno mówić o szczególnie dużej próbce. Natomiast firma całkiem regularnie podkreśla, że to, o czym się trąbi w internecie, że największym problemem są baterie, jest kompletną nieprawdą. Baterie są stosunkowo proste w budowie (ogniwa < moduły < pakiet), tymczasem silniki to dla producentów zupełnie nowa dziedzina. Do niedawna nie istniały zestawy naprawcze do silników VW e-Golfa (!), który nie jest produkowany już od dobrych kilku lat. Silniki samochodów elektrycznych muszą wytrzymywać wstrząsy, duże obciążenia, a przy okazji być lekkie, energooszczędne i wydajne.