Nextmove, niemiecka firma wypożyczająca samochody, przeprowadziła test Tesli Model 3 RWD 74 kWh w dwóch wersjach: z normalnym i sportowym zawieszeniem. Okazało się, że wariant z zawieszeniem obniżonym o 3,5 lub 4 centymetry zużywa o kilka procent mniej energii. Co pozwala mu na osiągnięcie lepszych zasięgów na jednym ładowaniu.
Test zużycia energii Tesli Model 3 LR RWD na autostradzie: zawieszenie normalne vs obniżone
Test wykonywano podczas autostradowej jazdy z szybkością 150 km/h, z klimatyzacją ustawioną na 19 stopni, ogrzewaniem foteli na pierwszym poziomie i z oponami napompowanymi do 3,1 bara.
Po pierwszej pętli o długości 94 kilometrów samochody zużywały średnio:
- 227 Wh/km (22,7 kWh) w Tesli z normalnym zawieszeniem,
- 217 Wh/km (21,7 kWh, -4,6 procent) w Tesli z obniżonym zawieszeniem.
Czyli przy tej szybkości auto z normalnym zawieszeniem przejechałoby 326 kilometrów na baterii, a auto z zawieszeniem obniżonym – 341 kilometrów dzięki zużyciu energii mniejszemu o niecałe 5 procent.
> Serwis Tesli w Polsce już na mapie Tesla.com i… oficjalnie otwarty [aktualizacja]
W drugim teście wzięły udział Tesla Model 3 Long Range RWD ze sportowym zawieszeniem, Tesla Model 3 Long Range RWD z zawieszeniem fabrycznym i Tesla Model 3 Long Range AWD. Wyniki były dość podobne:
- Tesla Model 3 LR RWD z obniżonym zawieszeniem potrzebowała 211 Wh/km (21,1 kWh/100 km),
- Tesla Model 3 LR RWD z fabrycznym zawieszeniem zużywała 225 Wh/km (22,5 kWh/100 km),
- Tesla Model 3 LR AWD konsumowała aż 233 Wh/km (23,3 kWh/100 km).
Wariant AWD był tutaj tylko w celach testowych, ale po raz kolejny okazało się, że obniżenie samochodu pozwala na niższe zużycie energii – tym razem aż o 6,6 procent. To zresztą nie jest przypadek, że producenci samochodów stosują dyfuzory i płaskie powierzchnie w podwoziu. Wszystko po to, żeby zróżnicowane kształty elementów zawieszenia nie zaburzały przepływu powietrza.
Z tych pomiarów wynikła również rekomendacja dla właścicieli Modeli S i X z pneumatycznym zawieszeniem: im wyższa szybkość jazdy, tym bardziej opłaci się ustawienie samochodu w najniższej możliwej pozycji.
Cały eksperyment można obejrzeć tutaj: