Polskie Sieci Elektroenergetyczne przedstawiły prognozę zapotrzebowania na energię elektryczną i moc w okresie od 2023 do 2032 roku. Z szacunków wynika, że trio pompy ciepła + pojazdy elektryczne + produkcja wodoru wygenerują zauważalną górkę, ale w dniach szczytowego poboru mocy pojazdy elektryczne będą raczej trudne do zauważenia. Zimą zaznaczą swoją obecność pompy ciepła, przez cały rok dużym obciążeniem może być produkcja wodoru, który powinien uniezależnić nas od paliw kopalnych.

Cały raport dostępny jest na stronach PSE, można go też pobrać TUTAJ.

Raport PSE 2022, plan rozwoju dotyczący zaspokojenia zapotrzebowania na energię elektryczną w latach 2023-2032

Autorzy opracowania PSE zaczynają od przywołania rządowych strategii. Do niedawna politycy zakładali, że w okresie transformacji kluczową rolę w Polsce będzie odgrywała energetyka oparta na gazie ziemnym. Fotowoltaika i energia wiatru, mimo zainstalowanych dużych mocy (pierwszy wykres, słupek żółty = słońce, słupki niebieskie = wiatr), w miksie energetycznym będą pełniły tylko rolę uzupełniającą. Odwrotnie jest przy energetyce jądrowej, która mimo niewielkich mocy jest w stanie nieprzerwanie wytwarzać energię (czerwone słupki, 1. a 2. wykres):

Objaśnienia akronimów: PEP – Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. z lutego 2021, PPEJ – Program Polskiej Energetyki Jądrowej, październik 2020, KPEiK – Krajowy Plan na Rzecz Energii i Klimatu na lata 2021-2030, grudzień 2019. Po napaści rosji na Ukrainę właściwie wszystkie plany się zdezaktualizowały, dotyczy to również fotowoltaiki, która rozwija się w kraju szybciej niż zakładano.

Ale skoro z gazem ziemnym będzie problem, musimy przestawić się na produkcję wodoru. Twórcy opracowania wyczuwają, że wytwarzanie tego gazu [ze względu na słabą efektywność procesu] będzie wyzwaniem dla energetyki. Cały sektor wraz z pompami ciepła i samochodami elektrycznymi ma pochłaniać w 2040 roku od kilkunastu do dwudziestu procent produkowanej energii. W najgorszym z możliwych wariantów wszystkie te trzy inicjatywy będą wymagały w 2040 roku mniej więcej 1/3 energii, którą wytwarzamy dziś (~40-50 TWh):

Czy zatem samochody elektryczne spowodują masowe przeciążenia sieci i przyczynią się do zaciemnień? Pod tym względem z opracowania PSE wieje optymizmem. Wkład ładujących się samochodów elektrycznych w obciążenie sieci będzie znikomy (szare pole). Zimą dużo bardziej zauważalne będą pompy ciepła, i zimą, i latem dużo energii pójdzie też na zapewnienie nam komfortu termicznego, tj. utrzymanie w pomieszczeniach odpowiedniej temperatury. Przy autach elektrycznych najważniejsza będzie sterowalność, czyli możliwość przeniesienia ładowania na godziny doliny nocnej. W pozostałych przypadkach może być to trudne, nie ma przecież sensu robienie herbaty czy obiadu w środku nocy.

Na powyższych wykresach warto zwrócić uwagę na skalę, obydwa zaczynają się od 14 GW. Gdyby startowały od 0, samochody elektryczne byłyby praktycznie niewidoczne, pompy ciepła zaznaczyłyby się minimalnie zimą. Opracowanie dotyczy roku 2032, bo do wtedy sięgają plany. Z naszych obliczeń wynika, że założono, że elektryki nocą potrzebują około 500 MW, a gdyby wszystkie zaczynały się ładować jednocześnie – niecały 1 GW. Daje to mniej więcej 220-440 tysięcy aut podłączonych równocześnie do gniazdka (2,3 kW), odpowiednio mniej wpiętych do wallboksów.

Jeśli założymy, że nie wszystkie pojazdy elektryczne jeżdżące po polskich drogach będą się ładować – bo w blokach może być problem z wpinaniem się do gniazdka każdej nocy – szacujemy, że cały tabor elektryków jeżdżący po polskich drogach oceniono na maksymalnie 1,5-3 miliony pojazdów, w tym autobusów i ciężarówek. Podobna wartość wynika z innej mapy: przy rozwoju segmentu aut elektrycznych i potencjalnych dodatkowych odbiorach zużycie energii w roku 2032 ma wzrosnąć z bazowych 191,6 TWh do 199,2 TWh. Czyli „elektryki i potencjalne dodatkowe odbiory” w 2032 roku wygenerują zapotrzebowanie na dodatkowe 7 600 000 000 kWh energii.

Reasumując: właściciele i potencjalni nabywcy aut elektrycznych nie mają się czym przejmować, bo energetyka będzie musiała się rozwinąć z racji konieczności wytwarzania wodoru. Samochody elektryczne wykorzystają ten trend, nieszczególnie uszczuplą zasoby.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: