Lighting zapowiedziało wprowadzenie na rynek modelu Strike. Elektryczny motocykl ma osiągać do 241 km/h i na jednym ładowaniu powinien przejechać 241 km. Oczywiście obu tych wartości raczej nie osiągnie równocześnie, ale parametry robią wrażenie. Szczególnie, że motocykl ma być tańszy od praktycznie całej konkurencji.
Strike: szybko, daleko i taniej niż konkurencja
Oprócz zasięgu i maksymalnej szybkości Strike ma oszałamiać również szybkością ładowania: powinno mu wystarczyć zaledwie 35 minut, chociaż zapewne chodzi tu o uzupełnienie 80 procent pojemności baterii. Producent zapowiada, że motocykl pojawi się w marcu 2019 roku i będzie kosztował 13 tysięcy dolarów (dokładnie: 12 998 dolarów), co odpowiada równowartości 49 tysięcy złotych netto.
To NIE jest tanio, ale warto zwrócić uwagę, że BMW C evolution o zasięgu niecałych 160 kilometrów rozpoczyna się w Stanach Zjednoczonych od 14 tysięcy dolarów. Z kolei motocykl Zero SR z dodatkową baterią zwiększającą zasięg do poziomu Strike kosztuje niemal 20 tysięcy dolarów, a LiveWire Harleya-Davidsona prawie 30 tysięcy dolarów!
> Harley-Davidson: elektryczny LiveWire w cenie od 30 tysięcy dolarów, 177 km zasięgu [CES 2019]
Na tle wymienionych pojazdów Lighting obiecuje niemal gruszki na wierzbie. Gdyby jednak firma dotrzymała słowa, mogłoby się okazać, że na rynku dokonuje się przewrót. Strike obiecuje bowiem parametry zbliżone do szybkiego motocykla spalinowego za podobną cenę – ale w wersji elektrycznej. Warto dodać, że firma nie powstała wczoraj i ma już w ofercie model LS218, który reklamowany jest hasłem „Najszybszy produkcyjny motocykl na świecie” (351 km/h z odpowiednimi przełożeniami i owiewkami):