Tesla i Panasonic (wraz z firmami-córkami) porozumiały się w kwestii cen na ogniwa Li-ion, co oznacza, że przedłużyły obowiązującą dotychczas umowę do 31 marca 2022 roku. Dotychczas w Japonii produkowano ogniwa do Tesli Model S i X, możemy się zatem spodziewać, że będą one wykorzystywane w autach co najmniej do 2022 roku.
Tesle Model S i X z ogniwami 18650 co najmniej do II kwartału 2022? Dopiero wtedy facelifting wersji nie-Plaid?
Porozumienie dotyczące cen zostało ujawnione hasłowo (patrz TUTAJ), więc nie do końca wiemy, jak je interpretować. Możemy jedynie spekulować, że skoro stare linie produkcyjne w Japonii zasilają Modele S i X, to znaczy, że do II kwartału 2022 roku te właśnie auta będą korzystały z najstarszych ogniw 18650.
Porozumienie wygasa bowiem w marcu, ale ogniwa lub gotowe pakiety akumulatorów muszą jeszcze dopłynąć do Europy czy Stanów Zjednoczonych.
Nowe ogniwa 4680 mają być produkowane od 2021 roku, jednak początkowo będą powstawały w niewielkich ilościach. Spodziewajmy się więc, że trafią do najdroższych samochodów (np. Tesla Model S Plaid), podczas gdy warianty tańsze będą wykorzystywały ogniwa 18650. Na tej podstawie – znowu spekulacja – można by zaryzykować twierdzenie, że poważniejszy facelifting Modeli S i X odbędzie się w tym (Plaid) i przyszłym (reszta wariantów) roku.
Umowa jest o tyle ważna dla Panasonica, że cementuje dotychczasową współpracę. W ostatnich latach Panasonic zgłaszał głównie straty na produkcji ogniw dla Tesli (pierwszy zysk wykazano na początku 2020 roku), wyrażał z tego powodu swoje niezadowolenie i wyraźnie nie wytrzymywał tempa współpracy. Choć ogniwa NCA firmy mają lepsze parametry niż NCM/LFP LG Chem i CATL, Tesla zdecydowała się w Chinach na współpracę z konkurentami japońskiego producenta.
Komunikat to dobra wiadomość również dla nabywców Tesli. Tak jak powiedzieliśmy – ogniwa firmy Panasonic gwarantują lepsze parametry niż konkurentów:
Zdjęcie otwierające: ogniwa Li-ion firmy Panasonic
