Tajwańskie ProLogium uruchomiło pierwszą fabrykę ogniw solid-state z ceramicznymi elektrolitami. Jej początkowa wydajność to 0,5 GWh ogniw rocznie, docelowo mają to być 2 GWh ogniw rocznie. Produkty z nowego zakładu powinny trafić do odbiorców z branży motoryzacyjnej w tym roku, początkowo wystarczą do obsłużenia tylko niewielkiej serii aut.
Ogniwa ProLogium w końcu na szerszym rynku?
0,5 GWh to dużo i niedużo zarazem. „Dużo”, jeśli weźmiemy pod uwagę, że branża ogniw solid-state jest na wczesnym etapie i właściwie nikt na świecie nie wytwarza ich masowo. „Niedużo”, jeśli przeliczymy tę wartość na baterie. ProLogium zakłada, że przy akumulatorze o pojemności 75 kWh, roczna wydajność na poziomie 0,5 GWh wystarczy na 6 500 samochodów, 2 GWh to 26 000 aut.
Problem w tym, że mówimy o zupełnie nowym produkcie, który raczej nie będzie tani. Żeby ukryć jego cenę w koszcie zakupu samochodu, trzeba podnieść cenę pojazdu. A przy wysokiej cenie auta nabywca może nie chcieć 75 kWh, lecz na przykład około 100 kWh, żeby wygodnie pokonywać 300-350 kilometrów na autostradzie. To szybko obniża maksymalną wydajność do odpowiednio 5 000 i 20 000 samochodów – liczb pasujących Ferrari czy Maserati, lecz nie masowemu producentowi.
Na inauguracji nowej fabryki ProLogium pojawili się przedstawiciele m.in. Mercedesa, Posco, FEV, Arkemy, wcześniej podpisywano też listy intencyjne z VinFastem i Nio. Producent pochwalił się przy okazji ogniwami solid-state z anodą o wysokiej zawartości krzemu o pojemności 106 Ah (~0,39 kWh) i ujawnił, że udało mu się wyprodukować 8 000 próbek nowej generacji ogniw. Pierwszy zakład stanął na Tajwanie, drugi ma zostać uruchomiony w Dunkierce (Francja).
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: