Baterie litowo-jonowe (Li-ion) pojawiły się na rynku w 1991 roku. W ciągu tych nieco ponad trzech dziesięcioleci ich cena spadła o 98-99 procent za jednostkę pojemności w zależności od tego, na której technologii się skupimy. Z zestawienia BloombergNEF wynika, że podczas debiutu ogniwa Li-ion kosztowały aż 7 523 dolary za 1 kWh, równowartość dzisiejszych 30 000 złotych.

A zatem przeciętna bateria do auta elektrycznego o pojemności 60 kWh kosztowałaby wtedy równowartość dzisiejszych 1 799 000 złotych.

Zmiany cen baterii Li-ion w czasie

Rok 1991 = 1,799 miliona złotych za 60 kWh

Równowartość 1,8 miliona złotych dotyczy samego wsadu do baterii, wyłącznie ogniw Li-ion. Ogniwa NiMH (niklowo-wodorkowe) były wtedy tańsze i trwalsze, w dodatku zadebiutowały na rynku dwa lata wcześniej, a ich jedyną wadą były w zasadzie tylko niższe napięcia. Zanosiło się więc na to, że ogniwa Li-ion staną się rozwiązaniem niszowym, do aut elektrycznych raczej nie trafią.

Sytuację zmieniły patenty. W latach dziewięćdziesiątych prawa do ogniw NiMH nabyło General Motors, niedługo później przejęły je koncerny naftowe i… zamknęły w sejfie. Technologicznie cofnęliśmy się o dziesięć lat, ale na szczęście prace nad rozwojem Li-ion trwały w Japonii. Na przełomie XX i XXI wieku ceny za 1 kWh ogniw spadły poniżej 2 000 dolarów, w 2003 roku było to już około 1 000 dolarów.

Sony i Asehi Kasei wprowadziły na rynek pierwsze ogniwa Li-ion w 1991 roku (c) Sony

Rok ~2003 = 0,24 miliona złotych, 239 000 złotych za 60 kWh

Wtedy, dwadzieścia jeden lat temu, bateria do samochodu elektrycznego o pojemności 60 kWh, kosztowałaby 60 000 dolarów, równowartość 239 000 złotych, czyli tyle, ile dziś kosztuje niezły elektryk z całym wyposażeniem. Na rynku były już silniki elektryczne nadające się do zastosowania w branży motoryzacyjnej, brakowało „tylko” gotowych falowników.

Rok 2024? Liczymy i wychodzi nam ~36 000 złotych za 60 kWh

Mniej więcej na początku obecnej dekady spadek cen ogniw przestał wyraźnie wpływać na ceny samochodów elektrycznych, na co zresztą można znaleźć kilka wytłumaczeń. Dlatego dla czasów współczesnych spróbujmy wyjść od drugiej strony i policzyć, ile dziś może kosztować wsad do baterii Li-ion w typowym samochodzie elektrycznym.

Oprzyjmy się na Tesli Model 3 RWD, która ma baterię o pojemności właśnie około 60 kWh. Jej cena wynosi 205 990 złotych. Odejmijmy VAT, jednocyfrową marżę, szacunkowe koszty transportu, cła i utrzymania salonu – otrzymamy kwotę równą około 135 000 złotym [wynik przybliżony]. Jeśli teraz uwierzymy producentom na słowo, że bateria stanowi około 1/3 kosztów całego samochodu, dojdziemy do 44 800 złotych za sam akumulator.

Podwozie Tesli Model 3 RWD w wersji sprzed faceliftingu (c) Tesla

Niech będzie tak, że koszt pojemnika, znajdującej się w nim elektroniki, przewodów i oprzyrządowania to 20 procent całości. Reszta, ogniwa Li-ion, kosztują 80 procent tej kwoty, czyli około 36 000 złotych. Za 1 kWh ogniw Li-ion płacimy więc 598 złotych, równowartość 150 dolarów. To więcej niż kosztują najtańsze dostępne na rynku ogniwa Li-ion, nie możemy jednak zapomnieć, że tutaj mamy ogniwa Li-ion z najwyższej półki, przeznaczone dla branży automotive, wytrzymujące wstrząsy, wysokie moce ładowania, szerokie zakresy temperatur itp.

Reasumując: kwota, za którą na początku lat dziewięćdziesiątych kupilibyśmy zaledwie 1 kWh ogniw Li-ion, w roku 2024 powinna wystarczyć do zakupu wsadu do baterii o pojemności 60 kWh. Taki to postęp dokonał się za naszego życia. A to dopiero początek.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]