Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Oto australijska stacja ładowania na olej roślinny. Proces neutralny emisyjnie, wychodzi ~6,7 l/100 km

W niektórych australijskich lokalizacjach, gdzie nie ma dostępu do przyłącza elektroenergetycznego, pojawiają się stacje ładowania zasilane spalinowymi generatorami energii. Ten jest wyjątkowy, bo pracuje na zużytym oleju roślinnym, jest więc powinien być w miarę neutralny z punktu widzenia emisji dwutlenku węgla.

Stacja ładowania na olej roślinny

Stacje ładowania z silnikami spalinowymi tworzone są przez Jona Edwardsa, emerytowanego inżyniera, który tworzy takie zestawy na potrzeby lokalizacji nieposiadających dostępu do przyłącza elektroenergetycznego o dużej mocy albo w ogóle niezelektryfikowanych. Wyłożył on ze swoich środków już ponad 400 tysięcy dolarów australijskich (równowartość 1,2 miliona złotych), aby australijscy miłośnicy aut elektrycznych mieli gdzie się ładować.

Ta stacja jest znacznie ciekawsza niż dotychczasowe urządzenia, bo jej paliwem jest zużyty olej roślinny. Edwards postanowił ją stworzyć, bo był krytykowany w social mediach za stosowanie oleju napędowego. Nazwał ją  Biofil, wykorzystał w niej szybką stację ładowania Tritium Veefil z łączami CCS i Chademo o mocy 50 kW oraz spalinowy generator prądu, który jest w stanie zapewnić taką moc.

Lokalna kuchnia zużywa w ciągu tygodnia tyle oleju, że wystarczy go na 6 sesji ładowania – co w tej lokalizacji ma być wystarczającą liczbą (źródło). Inżynier odkrył, że wystarczą dwa tygodnie przechowywania w beczce, by najcięższe zanieczyszczenia z oleju opadły na dno, a reszta nadawała się do spalenia w generatorze. Tak jak wspomnieliśmy, proces powinien być stosunkowo neutralny klimatycznie, ponieważ trafiający do atmosfery dwutlenek węgla jest następnie wychwytywany przez rośliny, które tworzą z niego olej – i tak dalej.

Inżynier zdradził portalowi The Driven, że w przypadku oleju napędowego 1 litr wystarczy do wytworzenia 3,3 kWh energii. Przy oleju roślinnym 1 litr to 2,8 kWh energii (-15 procent). Uzupełnienie 50 kWh energii w baterii wymaga spalenia około 18 litrów oleju. Jeśli założymy średnie zużycie energii w elektryku na poziomie 18,65 kWh/100 km, z 18 litrów oleju wyjdzie nam 268 kilometrów zasięgu, czyli 6,7 litra/100 kilometrów.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: to wspaniałe, że są na świecie inżynierowie, którzy są jednocześnie pomysłowymi i dobrymi ludźmi.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version