Jeden z naszych czujnych Czytelników zauważył wczoraj, że z konfiguratora Modelu S i X zniknęła wzmianka o bezpłatnym ładowaniu. Niedługo później temat podniosły też media zajmujące się samochodami elektrycznymi. I faktycznie: obniżka cen „skasowała” darmowe Superchargery.
Niższe ceny Tesli Model S i X, ale bez bezpłatnej energii na Superchargerach
Mniej więcej półtorej doby temu doszło do masowej obniżki cen Tesli. W Stanach Zjednoczonych dotyczyła ona Modeli S 3 X, w Europie różnice dostrzegliśmy na Modelach S i X, chociaż kanał Nextmove na YouTube dopatrzył się również niższej o kilkaset euro ceny Tesli Model 3 w Niemczech:
> Tesla tnie ceny samochodów, Model 3 tańszy o 2 tys. dolarów. W Europie obniżki na Modelu S i X
Okazuje się, że wraz z obniżką zadecydowano o zakończeniu programu darmowego ładowania na Superchargerach, który ostatnio był dostępny w Teslach S i X. Sam Elon Musk parokrotnie wspominał, że darmowe Superchargery są jednym z trudniejszych do utrzymania elementów sprzedaży, szczególnie przy większej liczbie samochodów.
Przy tej okazji można się pokusić o obliczenie, że skoro średni spadek cen wyniósł 4,7 tysiąca euro, a energia w Superchargerach kosztuje 0,25 euro/kWh, to w cenę aut wliczono 18 800 kWh energii.
Przy zużyciu wynoszącym 22 kWh/100 km (220 Wh/km) jest to odpowiednik około 85 tysięcy kilometrów przebiegu na energii z tego źródła. To stosunkowo mało jak na samochody, które wykorzystywane są do pokonywania dużych odległości – Tesla raczej dokładała do interesu. Usunięcie opcji darmowego ładowania wygląda korzystniej krótkoterminowo (niższa cena samochodu) i długoterminowo (potencjalnie wyższe wpływy z ładowania).
Aktualnie (koniec maja 2020 roku) Teslę z darmowym ładowaniem na Superchargerach można kupić wyłącznie wybierając jeden z egzemplarzy stojących na przysalonowym parkingu (źródło):