Energa ogłosiła, że planuje zbadać możliwość ładowania samochodów elektrycznych z wykorzystaniem infrastruktury oświetleniowej. W ramach planu Energa Oświetlenie zamontuje w trzech wybranych latarniach ulicznych punkty ładowania pojazdów elektrycznych.
Energa z idealną propozycją dla mieszkańców bloków [w przyszłości]
Jak wylicza producent energii, wymiana lamp sodowych na LED-owe, która dokonuje się w ostatnich latach, sprawiła, że w sieci pozostaje rezerwa mocy. LED-y zużywają bowiem o połowę mniej energii niż żarówki sodowe, instalacja przygotowana jest na większe obciążenie i może posłużyć do ładowania samochodów elektrycznych (źródło).
Łatwo wyliczyć, że jeśli mówimy o wymianie żarówki sodowej o mocy 0,4 kW na oprawę LED o mocy 0,2 kW, przy zaledwie 11 lampach zostaje nam 2,2 kW w zapasie. Jest to moc zbliżona do tej, którą samochód elektryczny pobierałby ze ściennego gniazdka – przy nocnym postoju w zupełności wystarczy do uzupełnienia 22 kWh energii, co przekłada się na 100-150 kilometrów zasięgu.
Doskonałe rozwiązanie na blokowiskach!
Energa Oświetlenie zarządza łącznie 332 tysiącami opraw oświetleniowych na terenie większości miast północnej Polski. 20 procent z nich to już oprawy LED. Dlatego uruchomiony zostanie pilotażowy, testowy program, w ramach którego na wybranych lampach pojawią się punkty ładowania. Mają one obsługiwać moc od 3,7 do 22 kW, w zależności od aktualnego poboru mocy przez sieć oświetleniową (czyli w dzień naładujemy się szybciej).
W pilotażowym projekcie w gniazda ładowania zostaną wyposażone trzy latarnie w Gdyni, których lokalizacje zostaną ustalone we współpracy z samorządem.
Zdjęcie otwierające: ilustracyjne, eksperymentalny punkt ładowania w latarni uruchomiony przez (v) Vodafone