Tegoroczne lato nie rozpieszczało tych, którzy wybrali się nad Morze Bałtyckie. Jeśli ktoś więc chciałby zasmakować lata w pigułce, nie powinien zmarnować tego weekendu. Miejsca w kwaterach są, plaże raczej puste, temperatura powietrza nawet w cieniu to dobre 25 stopni (w słońcu więcej), orientacyjna temperatura wody to około 18-20 stopni, do kąpieli akceptowalna. Jest przyjemnie.
Nie zmarnujcie tej okazji. Zapraszam nad morze!
Spis treści
Jestem w Rozewiu. Spodziewałem się, że ranki i wieczory będą raczej chłodne, a woda niczym w czerwcu – lodowata. Tymczasem dziś już o dziewiątej rano było gorąco (jak w lipcu!), wiatru niemal nie ma, temperatura wody jest znośna. Moje Dzieci się cieszą, kąpiemy się razem, Żona „już była i wystarczy” 😉 Jest pięknie i spokojnie, nawet we Władysławowie nie widziałem tłumów – w sezonie jest tam strasznie.
Nissan Ariya – wady i zalety, skoro już jesteśmy przy morzu
Przy okazji tego wyjazdu przypomniało mi się, że podobne okolice zwiedzałem Nissanem Ariya, uczyńmy go więc takim symbolicznym partnerem tego wpisu. Ariya to fajny, przestronny, estetycznie zaprojektowany i naprawdę dobrze wyciszony elektryk, którym długie dystanse przeskakuje się z przyjemnością. Przy baterii 91 (87) kWh i napędzie na przód samochód ma bardzo dobry zasięg, przy szybkościach ekspresowo-autostradowych (120 km/h) i tej pogodzie pokonacie pod 330-350 kilometrów na baterii.
Kwestię napędu w stosunku do Leafa przemyślano. Potrzeba piasku, żeby koła zerwały przyczepność – a auto nadal wystarczająco dobrze przyspiesza. Silnik o mocy 178 kW/238 KM pozwala na osiągnięcie 100 km/h w 7,6 sekundy. Dla mnie w sam raz. Nissan Ariya ma jednak trzy wady, z którymi trzeba się pogodzić. Pierwsza, którą odczujecie natychmiast, to nierówno ułożone podłokietniki, lewa ręka ma podparcie niżej. Musiałem znaleźć inną pozycję do jazdy, dopasować się do auta, widać to zresztą na zdjęciu poniżej:
Druga problematyczna kwestia to niska moc ładowania wynikająca z architektury 400 V. Producent zapowiada maksymalnie 130 kW, połączcie to z deklaracjami GreenWaya dotyczącymi ładowarek i nagle okazuje się, że stoicie i czekacie, bo ładowarka „140 kW” z trudem rozpędza się do 100 kW. Trzecią wadą Ariyi jest oprogramowanie – takie, jakby zrobił je producent samochodów. Brzmi to jak truizm, lecz gdy się zastanowicie, zrozumiecie, co mam na myśli: software jest umiarkowanie ładny, umiarkowanie przyjazny, umiarkowanie użyteczny. Ulokowałbym go gdzieś między ID. Software 2.x i 3.x, może w okolicy wersji 2.9 (której nie było).
Natomiast nawigacji Nissana Ariyi trzeba oddać sprawiedliwość: wie, że prowadzi auto elektryczne, potrafi wyznaczyć trasę wraz z postojami na ładowanie. Wybór dróg bywa zaskakujący, tak samo dobór ładowarek (niestety!), jakby gdzieś tam kryły się dodatkowe filtry, dlatego ufajcie raczej ABRP, a nawigacji samochodu zostawcie głównie kontrolowanie warunków jazdy.
Wadą poza konkursem jest oczywiście cena Nissana Ariyi. Aktualnie wariant z dużą baterią i napędem na przód zaczyna się od 234 900 złotych (strona TUTAJ, cennik TUTAJ). To sporo, jeśli porównamy tę kwotę z cennikiem przebrzydłego amerykańskiego producenta na „t”. Ale pieniądze to nie wszystko, nie myślcie już o nich 🙂 W ten weekend koniecznie skorzystajcie z babiego lata (a może po prostu: przedłużonego lata?).
Wskakujcie w samochody i przyjeżdżajcie nad morze!
Dobrą radę ma też Pan Khar:
Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:Proponuję przejażdżkę innym EV, czyli rowerem elektrycznym (np. z wypożyczalni), wzdłuż mierzei helskiej – albo po ścieżce wzdłuż drogi, albo świetną drogą przez las, można dojechać do samego Helu. Lepiej tak, niż pociągiem, który tu nie jest EV 🙂
Udanego wypoczynku!
Jeśli chcesz wynagrodzić Czytelników, którzy są niezawodni w niesieniu pomocy na Forum Elektrowozu, możesz kupić Teslę korzystając z któregoś z tych linków polecających: 7/ nabrU, 8/ ciastek, 9/ ELuk.
Zasady zabawy znajdziesz TUTAJ.