Minionej nocy oglądaliśmy Battery Day Tesli. Śledząc całą prezentację poczułem delikatne rozczarowanie, na dziś producent nie ma żadnego nowego produktu. Optymalizacja linii produkcyjnych, nowa automatyka, samodzielne wydobycie litu, ogniwa 4680 do samochodów i magazynów energii – to wszystko dopiero się rozkręca.

Battery Day to zapowiedź przełomu. On się dopiero wydarzy

Elon Musk nas rozpieścił. W ostatnich kilku latach regularnie pokazywał nam nowe samochody o coraz lepszych możliwościach albo też zapowiadał pojazdy, które będą podbijać zupełnie nowe rynki: Roadstera, Teslę Semi, Cybertrucka. Zeszłoroczna opowieść o nowym komputerze FSD, chipach NNA i możliwościach sztucznej inteligencji sprawiała, że mieliśmy wrażenie uczestnictwa w czymś absolutnie przełomowym.

> Tesla pokazała nowy komputer obsługujący Jazdę w Pełni Samodzielną (ang. Full Self-Driving, FSD) = Autopilot HW 3.0

Do dziś nie mogę zapomnieć tego ujęcia, na którym sieć neuronowa przewiduje przyszłość, tj. kształt drogi na podstawie otoczenia, chociaż jej nie widzi:

To znaczy, że obserwująca mnie sieć neuronowa będzie w przyszłości wiedzieć, kiedy się przeciągnę albo spojrzę na dłonie myśląc o następnym zdaniu. I to kilkanaście sekund przed tym, zanim w ogóle powezmę taki zamiar!

Wielokrotnie przekładany Battery Day sprawiał, że oczekiwania rosły. Teoretycznie „Tesla miała więcej czasu”, w praktyce jednak pierwsza połowa roku 2020 to okres dziwny, spoza nawiasu, kompletnie nietypowy. I dotyczy to właściwie wszystkich producentów samochodów na świecie, więc jak na razie rok 2020 oceniałbym na 1 gwiazdkę na 5 możliwych.

„Dałbym mniej, ale system nie przepuszcza, więc daję tę jedną na zachętę.”

A przecież Battery Day był dokładnie o tym, o czym miał być

Oczekiwania względem Tesli rosły, pojawiały się sugestie o zupełnie nowych ogniwach w Modelu Y, liftingu Tesli Model S, tymczasem… Tesla Model S pojawiła się w całej prezentacji mimochodem, na chwilę (choć z rewelacyjnymi parametrami; o tym wkrótce). „Battery Day” był po prostu „Dniem Baterii”, nie „Dniem Faceliftingu Modelu S”, „Dniem Nowych Ogniw w Modelu Y” czy „Dniem Elektrycznego Samolotu Tesli” (były takie sugestie!).

Żadnych fajerwerków, żadnych produktów już teraz, wszystko „niedługo, za rok, za dwa lata”. Wielkie oczekiwania, że zobaczymy kolejny przełomowy samochód właśnie zderzyły się ze ścianą.

Tesla zawiodła? Moim zdaniem trochę tak, Musk przyzwyczaił nas do eksplozji, fajerwerków, samochodów w Kosmosie. Ale ja, oglądający to człowiek, też nawalam. Nie rozumiem, czy wydobycie litu jest trudne, czy łatwe, choć oczywiście cieszę się, że Tesla chce go wydobywać na własną rękę. Nie pojmuję bezzakładkowego ogniwa (tabless cell). Niższa o 69 procent cena ogniw nie przemawia do mnie tak, jak zapach wnętrza zupełnie nowego samochodu.

Najlepiej, żeby był to mój samochód, zupełnie nowa Tesla Model Y z zasięgiem kilkuset kilometrów. Albo tania Tesla Beznazwy, która trafi na rynek za trzy lata…

> Będzie tania Tesla „dla ludu”, od ~25 tysięcy dolarów, za 3 lata w ofercie. Konkurent dla VW ID.3?

Jeśli więc też poczuliście rozczarowanie brakiem fajerwerków, oto spis najważniejszych innowacji ogłoszonych podczas Battery Day:

  • zupełnie nowe ogniwo 4680 o zoptymalizowanej konstrukcji,
  • docelowo ogniwa bez kobaltu,
  • przyszłe akumulatory bez modułów (CTP), ogniwa jako element konstrukcyjny baterii, co zwiększa gęstość energii na poziomie pakietu,

> Bateria bez modułów wcześniej w Mercedesie niż w Tesli?

  • optymalizacja procesu produkcji, dzięki której z 1 linii montażowej można wycisnąć wielokrotnie wyższą wydajność (1 fabryka przeradza się w 2 fabryki bez powiększania rozmiarów), nawet 7 razy wyższa przepustowość linii,
  • ogniwa tańsze o 69 procent w stosunku do obecnych, czyli grubo poniżej 100 czy nawet 50 dolarów za 1 kWh,
  • Tesla traktująca proces produkcji samochodu całościowo, wliczając w to optymalizację automatyki,
  • w końcu ktoś poważny obiecuje ogniwa Li-ion z krzemowymi anodami,
  • tania Tesla za 3 lata,
  • Tesla Model S Plaid już dostępna.

Na razie to tylko strawa dla rozumu. Serce dostanie swoje w nadchodzących latach, bo inni producenci też już przestali próżnować. Będą emocje 🙂

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: