Na kanale Fully Charged pojawił się odcinek nagrany przy okazji Igrzysk Zimowych w Korei Południowej. Ekipa programu miała okazję przetestować wodorowego Hyundaia Nexo i przy okazji dowiedziała się kilku ciekawostek. Choć igrzyska już dawno za nami, kilka zawartych w odcinku informacji jest godnych uwagi.
Wodorowy Hyundai Nexo: filtr powietrza i domowa elektrownia na kółkach
Hyundai Nexo to samochód zasilany ogniwem paliwowym (wodorowym) o zasięgu do 600 kilometrów – przynajmniej według deklaracji producenta. Na specjalnych membranach dochodzi w nich do reakcji wodoru z tlenem, która powoduje wydzielanie energii i emisję pary wodnej. Nadmiar energii może być składowany w baterii, która znajduje się w tylnej części samochodu, pod podłogą bagażnika. Z kolei ogniwa paliwowe znajdują się z przodu, pod maską auta:
Ogniwa wodorowe potrzebują do pracy powietrza o wysokim stopniu czystości. Dlatego w samochodzie zastosowano filtry, które oczyszczają powietrze z 99,9 procent zanieczyszczeń mechanicznych. Jest ono dostarczane do ogniw, ale też uwalniane do atmosfery – w efekcie powietrze za samochodem jest czystsze niż to przed nim!
Efekt działania filtrów powietrza w Hyundaiu Nexo. Samochód oczyścił 82,2 tysiące litrów gazów (c) Fully Charged
Prowadzący cytował też dyskusję na Twitterze o ilości wody wytwarzanej przez samochody zasilane ogniwami paliwowymi. Stwierdził wtedy, że nawet przy masowym ruchu aut na wodór będzie to odpowiednik bardzo lekkiego deszczu. Liczyliśmy to już kilka miesięcy temu: nieszczególnie jest się czym martwić, ponieważ samochody na wodór wytwarzają mniej więcej tyle samo wody, co auta spalinowe. Jest to około 9,3 litra na 100 kilometrów.
Jako ciekawostkę podano, że sprawność ogniw paliwowych zasilanych wodorem wynosi 50 procent. To więcej niż w przypadku najlepszych silników spalinowych pracujących w optymalnym zakresie obrotów (około 41-42 procent). Można się spodziewać, że ta sprawność utrzymywana jest przy praktycznie dowolnym zapotrzebowaniu na energię – w aucie spalinowym jest to nie do zrobienia.
„Spalanie” samochodu na wodór – na przykładzie Hyundaia Nexo – wynosi 90+ kilometrów na kilogram, czyli nieco ponad 1 kilogram wodoru na 100 kilometrów:
Zużycie wodoru w Hyundaiu Nexo: każdy kilogram wodoru pozwoli nam na przejechanie nieco ponad 100 kilometrów (c) Fully Charged
Prowadzący zastanawiał się nad liczbą stacji tankowania wodoru w Korei Południowej oraz na świecie. Zasugerował, że samochody na wodór, owszem, ale gaz może być użyteczny również w roli magazynu energii przy źródłach odnawialnych. Gdy energii jest za dużo, zakłady mogą wykorzystywać jej nadmiar do wytwarzania wodoru – by następnie zużywać go, gdy nie ma wiatru, a słońce świeci zbyt słabo, żeby zaspokoić potrzeby odbiorców.
Ciekawostka: przy zmianie pasa na licznikach wyświetla się obraz z kamery bocznej zamontowanej w lusterku. Dzięki temu praktycznie wyeliminowano martwy punkt z boku auta (c) Fully Charged
Ogniwo wodorowe Hyundaia Nexo potrafi zasilać nie tylko silniki napędowe. Może ono również posłużyć w gospodarstwie domowym. Maksymalna możliwa do uzyskania moc to 10 kW, co oznacza możliwość dostarczenia energii do typowego gospodarstwa domowego (~2-3 kW) oraz… ładującego się Hyundaia Kona Electric 😉
> Mercedes GLC F-Cell trafia do klientów. Pierwsza hybryda wodorowo-elektryczna na świecie!
Oto cały odcinek programu dla zainteresowanych: